Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. III
Ja mam papugę (miałam dwie, niestety jedna była chora - pierzenie francuskie i zdechła). I lubię ją, fajnie że jest, ale dużo problemów generuje (zaczynając od tego, że drze dziób jak tylko zrobi się jasno, kończąc na ww chorobie - jest nieuleczalna i mogłam tylko czekać aż ptak zdechnie a w międzyczasie robić wszystko, aby było mu jak najlepiej). Nie traktuje jej jako ciężaru czy niechcianego zwierzaka, ale wiem, że drugi raz na papugi się nie zdecyduję i gdybym wiedziała "jak to będzie" to kupiłabym inne zwierzę. Pewnie, że mogłabym zamknąć w klatce, raz na jakiś czas wymienić podkład, umyć, nasypac proso i nalać wodę. Ale jednak kocham moją papugę, wiec klatkę ma otwarta 24/7, dobre proso, dostaje owoce i warzywa, gotuję jej jajka, dostaje przegotowaną wodę do picia, a nie kranowke, na dnie klatki ma specjalny piasek,mówię do niej i w ogóle. Nie wiem, czy żałuję że ją mam, ale drugi raz na papugi się nie zdecyduje
|