[valerianella]

Napisane przez BeMyLil

No dobra, ale jakby ona sama sie z tego mostu czy do tej rzeki rzuciła, to on by w ogóle dostał co najwyżej nieudzielenie pomocy.. a on dostał mimo wszystko zarzut zabójstwa.

Barierka tego mostu ma jakieś 130-140 cm. Ona miała 160-165? Nie widzę tego. Ja mam 160 i za Chiny Ludowe bym tam nie wlazła, nawet na trzeźwo.

Napisane przez KanapkowyDetektyw

A uwierzysz , ze moj byly maz , po tym moscie a raczej tych polkolistych bocznych dodatkach ( w starej niewyremontowanej wersji ) , jezdzil motorem z kolegami, za kase. Az w koncu porobili sobie fotki, aby nie ryzykowac zyciem dla paru groszy. I okazalo sie , ze to jest mozliwe.

Studenci polibudy chodzą po tym nagminnie. Ale ten element jest na tyle oddalony od rzeki, że mało prawdopodobne spaść z niego do Warty (na rozpędzonym motorze, może tak, ale nie idąc). Jeśli już tak by było, to spadłaby na chodnik. I co dalej? Kolega nie dałby rady wyrzucić jej za most. Poza tym znowu, jakoś mało czasu na takie zajście.

Napisane przez coffee

A może właśnie przeciwnie, prokuratura stawia najwyższy możliwy zarzut na jaki mogą sobie pozwolić. Nie sądzę, by prokurator chciał/powinien działać zachowawczo. W sądzie będą musieli uzasadnić ten zarzut - a czy sąd się z prokuraturą zgodzi...?
Nie zapominajmy też, że sąd może zmienić kwalifikację i ostatecznie skazać Adama Z. za coś innego. (Tak było np. tu: http://wpolityce.pl/polityka/149570-...-wartosc-zycia)

W sumie nie wiem, ale wydaje mi się, że nie można postawić zarzutu zabójstwa "ot tak", jeśli nie pozwalają na to zebrane dowody. Poza tym sąd przychylił się do wniosku zatrzymania na 3 miesiące, jakoś nie pasuje to do oskarżenia "na wyrost".