Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Ploty od soboty do soboty cz. 6- nowa!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-01-06, 11:17   #1180
Pupil
Osiołek z zakątka :)
 
Avatar Pupil
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 11 757
Dot.: Ploty od soboty do soboty cz. 6- nowa!

Tereniu wróciły dawne, dobrze znane czasy rozdawnictwa - czy się stoi, czy się leży i tak się należy. 500 zł na dziecko też się znalazło ze zwiększenia deficytu budżetowego, a nie z pomysłu partii na zdobycie tych pieniędzy w inny sposób. Jedyny pomysł jedynej słusznej partii na Polskę to zwiększenie podatków, by ci co ciężko pracują kilkanaście godzin dziennie i dzięki temu mają środki do życia musieli oddać zarobione pieniądze, żeby nieudacznicy mieli za co żyć. Niedługo dojdziemy do skandynawskiej patologii, że trzeba będzie 80% zarobionych pieniędzy oddać, żeby komunistyczne państwo mogło trwać wiecznie w dobrobycie Między bajki należy włożyć też mit, że podatek bankowy uderzy w banki, on uderzy rykoszetem w zwykłego Kowalskiego, banki nie dadzą sobie zrobić krzywdy i nikt im zarobku nie wydrze. A Kowalski będzie siedział cicho, zapłaci bo jak nie to bank mu podniesie oprocentowanie kredytu hipotecznego, który ma na 30 lat. Właściwie to i tak mu bank podniesie, będzie miał pretekst A może na tym uda się też więcej wydrzeć dla banku i zamiast straty będzie większy zysk?

Twój mąż dokształca się całe życie i ma z tego profity, ale jest to okupione notorycznym brakiem czasu i ciężką pracą, na pewno nie 8-godzinną, oczywiście z prawem do strajku. Ale Kowalski woli kwękać jak jest źle, czekać aż pieniądze spadną z nieba, siedzieć po ośmiu nie do końca sumiennie przepracowanych godzinach przed telewizorem, pierdzieć w stołek, pić piwo i narzekać, narzekać, narzekać....potem udać się do marketu, wydać bez głowy, byle więcej do koszyka co się zarobiło i nadal narzekać, że ma się za mało niż poszukać drogi do zarobienia ich. Bezrobocie jest tylko na papierze i jest to stan w 95% z wyboru. Pomijam osoby schorowane, którym ciężko w każdym kraju jest znaleźć pracę.

Stare porzekadło żydowskie mówi - jeśli nie umiał zadbać o siebie nie zadba o innych. I to jest prawda. Ale my mamy polityków zawodowych, którzy nie shańbili się normalną pracą, do niczego sami nie doszli, nikomu pracy nie dali tylko z wyciągniętą łapą do budżetu czekają każdego miesiąca w kolejce po wypłatę i zwrot kosztów na biuro poselskie....czasem też za paliwo w duuużej ilości, bo jechali do Hiszpanii w celach baaaardzo służbowych etc etc.

Wyszliśmy z założenia, że lepiej o polityce nie rozmawiać przy stole biesiadnym Zwłaszzcza, ze tak się teraz porobiło, że w jednej rodzinie są zwolennicy i przeciwnicy obozu władzy. W tym roku nie dopuściłam na święta do politycznych rozmów przy stole, jak ktoś próbował podnieść ten temat włączałam na pełny regulator piękne stare kolędy i finał. Nie ma polityki przy stole. Jest Boże Narodzenie.

Anegdota z dawnych czasów..nie anegdota, zdażenie prawdziwe. Na urodzinach u przyjaciela doszło do karczemnej awantury. Małżeństwo - ona w 9 miesiącu ciąży, wielbicielka Kwaśniewskiego. Jej mąż wielbiciel Wałęsy. Rok chyba 1995. Zima, grudzień, tuż po wyborach prezydenckich. Z zaproszonych gości połowa za Wałęsą a połowa za Kwaśniewskim. Gorąca dyskusja, ale bez rekoczynów Nasz gospodarz, jubilat, był za Kwaśniewskim bo młody i piękny i ma piękną żonę, a jego brat był za Wałęsą, bo Solidarność, bo wolność, bo internowany, bo 7 dzieci etc. Najpierw pękła nasza koleżanka w ciąży, tak się pokłóciła z mężem, że wybiekła na siarczysty móz, złapała taksówke i pojechała do domu. Po 4 miesiącach się rozeszli, gdyż nie mogli się dogadac politycznie Druga osoba, która presji dyskusji nie wytrzymała to brat naszego przyjaciela. Wyszedł razem z żoną i do dzisiaj nie usiedli przy jednym stole. A minęło 2o lat. Nie brałam wtedy udziału w dyskusji, przyglądałam się tylko co się dzieje, swoje myśląc. I od tamtego dnia nie dopuszczam do takich rozmów politycznych bo zawsze znajdą się w towarzystwie miłośnicy i zagorzali wrogowie partii rządzącej czy prezydenta, tak było od zarania i tak będzie do końca świata. Lepiej rozmawiać o d..pie Maryni niż tracić w taki sposób rodzinę czy przyjaciół. Czasem się oczywiście nie da Polityka jest brudna, nie jest dla nas tylko dla tych co dorwali się do włądzy. Po osiągnięciu celu zapominają, co mówili przed wyborami, im dalej od wyborów tym maja słabsza pamięć. Tak było, jest i będzie...więc róbmy swoje jak śpiewał Mynarski, byle w zgodzie z własnym sumieniem.
__________________
Zapraszam:

[SIGPIC][/SIGPIC]


Edytowane przez Pupil
Czas edycji: 2016-01-06 o 12:07
Pupil jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując