Cześć dziewczyny.Wszystko nadrobilam...
kamilka strasznie mi przykro.Trzymajcie sie😘
Ja w weekend odespalam.Odciagnelam mleko i mąż 2 dni spal z malym.No i maly juz sie pogodzil z tata
Z jednej strony fajnie a z 2 dzisiaj poszlam spac po 10 a po nocnym karmieniu o11.30 nie spalam az do nastepnego o 2.30.No i znow malego odglosy mnie budza
Zmiana w mojej rutynie na 2 dni wystarczyla.Jak opanowalismy gazy maly budzi się jak z zegarkiem w reku. Chodzi spac ok 7-8/11.30/2.30/4.30...a potem coraz gorzej.O 5 znowu były gazy i poszedł w ruch windi.Wyszly baczki i kupka nawet.Teraz maly dosypia
W weekend mielismy gosci i maly znow dostal prezenty
A ja mozliwosc rozmowy z doroslymi
Odnoszac się do tego o czym pisalyscie...Ja pomijajac baby blues i dni kiedy jestem niewyspana koszmarnie to naprawdę jestem szczęśliwa...Mam 32 lata prawie,Olek był zaplanowanym dzieckiem,wyczekanym.Mamy stabilna sytuacje życiową.Maz stara sie jak może(tyle ze ja mam mega wysokie wymagania
) Oczywiście te chwile są zmacone tęsknotą za tata,ktory zmarl po ciężkiej i dlugiej chorobie 2 lata temu.Moja najukochansza,cudowna Babcia zmarla pod koniec listopada...Bylam przy niej do konca.Czekala na Olka...ale zabrakło jej sily
Ja się bardzo dyscyplinuje jesli chodzi o zle mysli.Zycie jest piekne i kruche.Ale ponarzekać i pomarudzic też potrafię
Ech,rozpisalam się
No nic,mam nadzieję ze dziś sobie z wami "pogadam"