Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Makijaż ślubny robiony samodzielnie?!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-06-08, 08:34   #15
7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
Dot.: Makijaż ślubny robiony samodzielnie?!

Ja od początku planowania ślubu miałam pomysł, żeby umalować się samodzielnie. Byłam do niego przekonana, aż nie zaczęłam o tym mówić głośno tym, które pytały. I zawsze był szok, że jak to, że nerwy, że stres, że lepiej u profesjonalistki, że musi być trwały i tak dalej. Pod wpływem tych głosów złamałam się i umówiłam się na próbny, akurat na wesele znajomych. Pokazałam wizażystce zdjęcie tego czego chcę, na szybko zerknęła pomiędzy wycieraniem pędzli po poprzedniej klientce i zabrała się do roboty. Na początku miałam wrażenie, że wszystko spoko, ładnie dobiera kolor podkładu itp, no ale potem zaczęły się oczy Makijaż, który pokazałam był w odcieniu złoto-brzoskwiniowym z leciutkim dosłownie wycieniowaniem czarnym cieniem zewnętrznego kącika + klasyczna jaskółka eyelinerem. To co wyczarowała mi ta pani to był łososiowy róż w wewnętrznym kąciku i czerń od połowy oka, a na dodatek plama tej czerni wyjeżdżała dziwnie poza załamanie powieki i nachodziła wyżej, w stronę łuku brwiowego. TRA-GED-IA. Babka 3 razy poprawiała, bo byłam niezadowolona, a jak przyszło do malowania kreski to miałam ochotę wyrwać jej ten eyeliner z rąk i zrobić to po swojemu. Ostatecznie myślałam tylko o tym, czy zdążę dojechać do domu, zmyć to i zdążyć jeszcze się umalować na ślub znajomych. Niestety nie zdążyłam, pojechałam w tym makijażu 3 razy poprawianym, TŻ jak się dowiedział ile za to zapłaciłam to mnie wyśmiał i powiedział, że sama zrobiłabym to lepiej. A na domiar złego na drugi dzień wyskoczył mi pryszcz na policzku w miejscu konturowania, gdzie u mnie pryszcze na policzkach to naprawdę wielka rzadkość - musiało to być spowodowane tym makijażem.
No więc nawet już nie miałam ochoty szukać dalej, wróciłam do punktu wyjścia, czyli malowałam się samodzielnie. Zrobiłam przed ślubem kilka prób, obejrzałam kilka tutoriali na yt, kupiłam kilka polecanych kosmetyków. W przeddzień ślubu ułożyłam sobie wszystkie potrzebne rzeczy na toaletce i powiem Wam, że makijaż wyszedł mi lepiej niż na wcześniejszych próbach, sama byłam w szoku, ze wszystko mi tak ładnie wychodzi Po skończeniu okazało się, że mam jeszcze sporo czasu, więc jeszcze bratowej przykleiłam sztuczne rzęsy.
Dodatkowo potwierdzeniem tego, że to był dobry pomysł był fakt, że fotograf po zrobieniu kilku zdjęć stwierdził, że to dobry makijaż, ładnie wychodzi na zdjęciu, lepiej niż od niejednej makijażystki Więc jestem bardzo bardzo zadowolona, że zrobiłam to sama i wyglądałam tak jak chciałam, jak najbardziej polecam

Jeśli chodzi o kosmetyki:
Bazę pod podkład kupiłam z Bell w szafie w Biedronce - to było w sumie szaleństwo, bo przed ślubem użyłam jej tylko raz, więc zaryzykowałam.
Podkład - Revlon Colorstay + dodatkowo na jego warstwę położyłam kryjący podkład mineralny od Annabelle Minerals
Puder - transparentny sypki od Max Factora
Tusz do rzęs - False Lash Effect Max Factora + sztuczne rzęsy od chińczyka, klejone na klej będący odpowiednikiem DUO o innej nazwie .
Baza po cienie - miałam kupioną z Wibo, ale ją dłużej testowałam i ostatecznie chyba jej nie użyłam, bo przez nią wszystkie cienie miałam na próbach w załamaniu powieki
Na to wszystko fixer Theatric
Do ust użyłam trwałą pomadkę w płynie od Golden Rose
7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując