2016-08-30, 05:19
|
#2630
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 9 050
|
Dot.: Mamusie Marzec-Kwiecien 2013 cz.10
Cytat:
Napisane przez pani22ka
jednak dużo sensu widzę we wrzuceniu dziecka na głęboką wodę
|
adaptacja powinna przebiegac przynajmniej w modelu berlinskim - to co ty opisujesz to nie jest adaptacja, a kolko zapoznawcze i z adaptacja ma tyle wspolnego co nic.
Gleboka woda to nic innego, jak kilka tygodni placzacych i teskniacych dzieci, odrywanie na sile dziecka od rodzica ( ).
Marcel, przylepa mamusi, jeszcze nie uronil jednej! lzy, nie widzialam tam do tej pory ani jednego placzacego dziecka, nie chcacego zostac w placowce - wiec dopowiednia adaptacja ma sens.
W Polsce rusza sie cos na tym polu, szkoda, ze jeszcze tak nieporadnie, ale moze za iles tam dziesiat lat bedzie dobrze. A na razie jest - gleboka woda.
Cytat:
Napisane przez despa
Sorce, w tuli jak trzeba było całego Władka łącznie z portem ( po sałatki ) obejść, a była po plażowaniu do obiadu, wiec jak przy rogatce Chłapowa wsadziłam w tule, to juz przy parku linowym spała.
|
Ja nosilam tylko dwa sezony i wlasnie wczoraj mowilam mezowi, ze szkoda, ze sprzedalam nosidlo, bo moglibysmy pojechac w lekkie gory i pagorki pochodzic z dzieckiem.
Chociaz M. zasuwa i tak niezle na tych malych nozkach - wczoraj poszlismy na dzialke na piechote, w sumie prawie 6 km w obie strony - M. dotrzymywal kroku i moglby jeszcze dalej
|
|
|