[okapi]

Napisane przez paula796132

Planuję zrobić sobie delikatne ombre. Muszę podciąć włosy i doprowadzić kolor do ładu, ponieważ mam pomalowane włosy na taki ciepły ciemny brąz; moje naturalne włosy też są brązowe - także ciemne, ale trochę chłodniejsze. Mały odrost mam, ale nie rzuca się w oczy.

Chcę uniknąć dekoloryzacji, bo słyszałam jak to STRASZNIE niszczy włosy

Chciałabym żeby fryzjerka pomalowała mi włosy na kolor zbliżony do mojego naturalnego tak bym nie musiała już farbować swoich włosów.

Co do ombre - czy to dobrze przyjmie się na farbie?

Co ile trzeba ombre odświeżać ? (jeśli chodzi o długośc moich włosów to sięgają delikatnie za piersi, ale wiadomo, że będę musiała je podciąć); są BARDZO gęste i puszyste.

Pierwsza wizyta u fryzjera to 200 zł minimum, ale co dalej? Boję się, że nie będzie mnie stać na utrzymanie tej fryzury.

Rozjaśnianie rozjaśniaczem, a dekoloryzacja to nie to samo (deko zmywa wszelkie sztuczne farby i poprzestaje na kolorze wyjściowym, czyli w Twoim przypadku naturalnym i raczej nie niszczy włosów. rozjaśniacz rozjaśnia wszystko jak leci i może pogorszyć ich stan). Ale nie trzeba od razu dramatyzować, bo jednorazowy zabieg powtarzany co kilka miesięcy nie sprawi, że wyłysiejesz... Przez kilka dni po zabiegu mogą być przesuszone, ale potem wszystko wróci do normy. Te słynne legendy o spalonych włosach dotyczą osób, które wykonują te zabiegi bez wprawy, zbyt często i na słabych kosmetykach.

Jeśli chodzi Ci o delikatne ombre (2-3 tony różnicy) na włosach za piersi, to imo wystarczy poprawiać co 2-3 miesiące (zakładając, że będą to kolory w odcieniu zbliżonym do Twojego naturalnego). Jeśli chcesz coś bardziej odjechanego, to częściej, no bo wypłukiwanie farby, odrost i te sprawy

Generalnie rzecz do samodzielnego zrobienia w domu (koszt poniżej 100zł: farba brąz na całe włosy + rozjaśniacz/deko do rozjaśnienia dołu + ewentualnie jakaś płukanka, albo dodatkowa farba, jeśli odcień będzie wymagał poprawy) i zachęcam do pogrzebania choćby na YouTube w celu znalezienia filmików instruktażowych (ombre, pasemka, farbowanie, co tam chcesz), bo wyniosłoby Cię to o wieele taniej, niż u fryzjera. Ale jeśli po obejrzeniu uznasz, że nie czujesz się na siłach, to może faktycznie lepiej odłożyć trochę kaski i powierzyć to fryzjerowi.