Dot.: Chanel-kolorówka
No, to ja mogę polecić róże - mam odcień Narcisse 44 i jestem z niego szalenie zadowolona. Jest nieco twardy, ale dzięki temu dłużej będę mogła się nim cieszyć. Nie robi plam, łatwo się nakłada. Czaję się jeszcze na 99 Rose Petal - nieco cieplejszy odcień różu.
No i oczywiście żyć nie mogę bez kompaktów Chanela - najpierw miałam Aurore i Sable Double Perfection, teraz mam też Poudre Mat Lumiere. Mimo zmiany nazwy dla mnie to ten sam produkt. Świetnie kryje, poprawki w ciągu dnia nie dają efektów tynku, ładne żółte odcienie.
__________________
|