Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Koty- część XII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-12-05, 21:12   #4740
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Koty- część XII

Cytat:
Napisane przez Sarcastic Pokaż wiadomość
Co do kocich stereotypów, to ostatnio wpadł do nas brat mojego chłopaka, nie przepada za kotami, za zwierzętami w ogóle (ja nie potrafię zrozumieć takich ludzi... zawsze jak to słyszę to automatycznie zapala mi się lampka ostrzegawcza w głowie. Ale akurat on jest w porządku facetem). W pewnym momencie rozmowy mówiłam o tym, że u Elmo efekt wizualny robi futro i że jak go raz wykąpałam to taki szczurek chudy był. Na co brat TŻ-ta doznał wielkiego szoku, że ja go nie kąpię regularnie, tylko raz, a on w ogóle nie śmierdzi

Mam też do Was pytanie: czy któraś z Was była wolontariuszką w schronisku? Od jakiegoś czasu ciągnie mnie do schroniska, ale coś mnie nogi tam zaprowadzić nie mogą, bo jednak jest pewien opór. Głównie są to względy psychiczne, bo jestem ekstremalnym wrażliwcem i obawiam się, że jak zobaczę te wszystkie bidy i zobaczę parę naprawdę przykrych losów, to mogę tam pójść raz i nigdy już nie wrócić... Wiem, że to prawdopodobnie samolubne podejście, bo te zwierzęta potrzebują pomocy i uwagi. Tak czy siak, nie o tym miałam pisać. Inną moja wątpliwością jest to, że mam swojego kota w domu. Wiem, że wiele osób ma swoje futerka i mimo to chodzi do schroniska albo nawet udziela domów tymczasowych. Do schroniska trafiają zwierzęta chore, na pewno jest pełno bakterii. Zastanawiam się jak to robią, że nie przynoszą swoim kotom do domu żadnych świństw? U nas już raz był taki epizod, że prawdopodobnie przyniosłam Elmusiowi do domu jakąś bakterię, bo miał wymioty i biegunki, które ustały po antybiotyku. Czy trzymanie go z daleka od butów i ubrań z tego dnia kiedy odwiedzałam schronisko i dezynfekcja rąk cokolwiek da?
Ryzyko, że przyniesiesz wirusa albo grzyba jest spore. Ja najbardziej bałabym się typowo kocich plag. Niektóre z tych wirusów są bardzo zjadliwe. Ja z uwagi na moje dziewczyny wspieram, ale nie wolontariatem. Możesz oferować np. dary rzeczowe, leki, karmę albo wpłacać. To też duża pomoc. Jednak lepiej gdy wolontariusz nie ma w domu małych zwierząt, które mógłby zarazić od zwierząt ze schroniska. No chyba, że schronisko ma miejsce, w którym są już zwierzaki po kwarantannie, badaniach, szczepieniach. Ale mało takich schronisk w Polsce jest. Przy małym kocie ja bym nie ryzykowała.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora