Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wspólne mieszkanie - po jakim czasie
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-06-27, 13:25   #63
788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 10 936
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Zależy jak podejść do tematu... jak ma się możliwość DOBREJ pracy, sensownej, z sensowną wypłatą - czemu nie, wtedy i te studia niepotrzebne, i tym bardziej bycie utrzymywanym na nich przez rodziców.

Jednak nie widzę w tym żadnej ambicji czy dorosłej decyzji, jak ktoś ma parcie na to, żeby złapać bylejaką pracę, za najniższą czy tam trochę ponad najniższą krajową. Bo ja już, tu i teraz muszę być tak bardzo samodzielna finansowo.
Już więcej szacunku mam dla tych, którzy siedzą na tym garnuszku rodziców, ale coś z sobą w tym czasie robią, kształcą się, kończą kursy specjalistyczne (nie mylić tego ze studiami, nie wiem czy którekolwiek dają coś więcej jak blade pojęcie w temacie i papier na koniec).
Ja sama takiej możliwości długo nie miałam, jednak taka droga była dla mnie koniecznością a nie wyborem życiowym. I gdyby nie mój partner, który przez moment zastępywał mi ten "garnuszek", i z którym zamieszkałam, mimo że ledwo łączyłam koniec z końcem (ach! jaka ja nieodpowiedzialna i niedojrzała do związku i mieszkania z partnerem! ), gdyby nie on - nadal nie mogłabym wyrwać się z takiego błędnego koła, nie miałabym na to zwyczajnie czasu.

Ech, chyba nic nie mogło mnie dziś bardziej rozdrażnić

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

Cytat:
Napisane przez Belet Pokaż wiadomość
Ja widzę to, że rodzice robią to z własnej woli. Nie zmienia to jednak faktu, że takie działanie (przy czym podkreślam że chodzi mi o utrzymywanie, a nie ewentualną pomoc w potrzebie) rodziców, oceniam bardzo negatywnie. I uważam za krzywdzące na dłuższą metę.
Podobnie bardzo negatywnie oceniam bezrefleksyjne korzystanie i zupełny brak sprzeciwu wobec takich działań rodziców ze strony dzieci.
Ja, jako osoba, która z takiego rozwiązania korzystać nie mogła, absolutnie nie miałabym nic przeciwko, nie sprzeciwiałabym się temu. Nie czułabym się skrzywdzona bardziej niż byłam

Tu nie chodzi o utrzymywanie czy dawanie pieniędzy, ważne są też kwestwie wychowawcze. Można być utrzymywanym i mieć jakieś ambicje, można nie być utrzymywanym i nie mieć ambicji (ja na przykład mogłam poprzestać na kiepsko płatnych pracach i nie studiować wcale).
788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując