Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Psychiatra - cz. 2
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-06-23, 17:12   #171
Nemezja
Zakorzenienie
 
Avatar Nemezja
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość
wrocilam do tabletek ,wychodzi na to ze bede je brac zawsze jesli nie zmieni mi sie zycie- BO JA nawet nie probuje bo wiem z gory ze nie jestem do tego stoworzona a tak chociaz nie stocze sie na samo dno

nam tak mi Cie szkoda moze jednak warto chocia pojsc na konultacje do jakiegos dobrego chirurga by porozmawiac?
Brook,sama piszesz,że nie próbujesz zmienić życia,bo nie jesteś do tego stworzona.Ale zobacz,jeśli nie spróbujesz,to nie dowiesz się czy jesteś do tego stworzona czy nie,bo nie masz jak tego sprawdzić. To,że tak myślisz,to tylko Twoje przypuszczenia.

Ja nie wiem,czy ta konsultacja ma sens,czy w ogóle cokolwiek ma sens.Czuję sie tak strasznie tym wszystkim przytłoczona,że nawet nie wiem o co dokładnie w tym wszystkim chodzi,czuję się jakoś dziwnie jakby nie na tym świecie.Mam wrażenie,że stworzyłam sobie w głowie jakiś chory ideał,którym nigdy nie będę,ale z drugiej strony nie taki znów chory,skoro inni mogą być w moim guście idealni,to co stało na przeszkodzie,że ja nie mogłam mieć takich idealnych rysów?

Cytat:
Napisane przez czapeczkaelfa Pokaż wiadomość
Brook, tabletki sa dla ludzi. jesli ich potrzebujesz to bierz. a może coś sie zmieni. nigdy nie wiadomo co przyszlosc przyniesie. Ja zapomnialam 1 dzien wziac efectinu i czulam sie jakbym umierala Wszystkie leki mnie dopadly ze zdwojona sila, krecilo mi sie w glowie, wszystko bylo jak za mgla...
Wiec wiem, ze tez musze te leki brac, nie ma wyjscia.

Mnie tez jest strasznie szkoda Nemezji, ale mam wrazenie, ze tu nie chirurg jest potrzebny. Bo zmiana nosa nie zmieni życia. Nem powinna przede wszystkim zrozumiec, ze kształt nosa nie jest wyznacznikiem szczescia. Nawet jesli faktycznie jestes tak brzydka jak twierdzisz (w co baaaardzo watpie), to tak naprawde co to ma za znaczenie?
Szczescie ma sie w sobie. Sa piekni ludzie bardzo nieszczesliwi i brzydactwa zadowolone z siebie i zycia. Tak wiec nie nos tu trzbea zmienic Neme kochana, a nastawienie wobec tego nosa
Ja jestem brzydka jak noc i nauczylam sie z tym zyc. Wiem, ze ladna nie bede, ale staram sie cieszyc tym co mam.
Ja to chyba do końca życia będę brać te leki,serio.
Z takim wyglądem nie chcę i nie powinnam być szczęśliwa.Dużo by opisywać.Po prostu mam tak nas**ne we łbie,że nie mogę się tego pobyć.Dla mnie prawdą są stwierdzenia,od których ktoś inny popukalby się w głowę,mi nie można niczego przetłumaczyć,to tak jakby na siłę próbować komuś udowodnić,że 2+2 to nie 4.
W skrócie uwazam,że jestem najgorsza,bo nie mam prostego nosa i jeszcze paru innych rzeczy takich jak chcę,a ideały na ulicy codziennie uświadamiają mi jakim jestem zerem.Wiem,że to chyba obsesja,ale uważam że nie wymyślona.

I mi też Was szkoda,taki wątek nie powinien istnieć,nikt nie powinien chorować,ale to byłoby zbyt piękne,by mogło być prawdziwe...
__________________

Nemezja jest offline Zgłoś do moderatora