[Black_Satin]

Zakupy sa jak wirus, bym nawet powiedziala, Kama!

Dzis nie bez powodu zapadlam sie w czelusciach modowych internetu, bo... ale o tym to za chwile, najpierw moje adresy sukienkowo-ciuchowe: zabrnelam do ebaya, bezposrednio nawet do wytworcow na Ibizie (jak styl, to styl, original! ), np. AUROBELLE (ma swoja www, ale sprzedaje tez na etsy.com), to etsy.com to swoja droga dla mnie taka studnia bez dna, ilez tam nieprzecietnych ubran!A ja lubie miec "niepospolite" ciuchy, takie super limited Na ebay np.ten sprzedawca mnie na dlugo zatrzymal: http://www.ebay.de/usr/classicparts-...19.m1438.l2754 No a jak nowa kiecka/kiecki to oczywiscie jeszcze po butach (jak po pl takie "kozaczki" letnie, jakby kowbojskie sie nazywaja?no, ale wiecie o co mi chodzi... aaa, kowbojki?!) sie wiec przelecialam, a potem mi jeszcze jakies torebki po glowie chodzily... NA RAZIE mam wszystko w obserwowanych, ale jak mnie najdzie, to jeden ruch myszka i mam juz paczki w domu Znacie to...

Ok... to teraz o tym powodzie, dla ktorego dzis na godziny sie "ukrylam" na wzrokowym shopingu... Musialam sie jakos "rozerwac" by mnie zly nastroj nie opanowal: dzis znowu odebralam niesympatyczny dla mnie telefon mojej mamy. Nie moge sobie z tym czasami poradzic, ze ona wprost zyje moim zyciem. Jest osobowoscia kontrolujaca, wszystko musi w duzym stopniu od jej opinii zalezec, wie wszystko zdecydowanie najlepiej, inni moga sie wprawdzie wypowiedziec, ale ona i tak zawsze ma racje. Z wiekiem zrobila sie bardzo pesymistyczna, wszystko ocenia negatywnie, jest zawsze sceptyczna i nigdy nie zadowolona. Kiedys byla zupelnie inna... Teraz nie ma prawie juz kontaktow z innymi, wycofala sie z wszelkiej dzialalnosci spolecznej, nie chce odnawiac znajomosci, ma kilka znajomych, ale te kontakty tez sa sporadyczne (telefoniczne) i bardzo powierzchowne. Moj ojciec, dla swietego spokoju, poddal sie jej i "ucieka" sobie na rower albo w PC. Ja (jedynaczka) jestem zobowiazana z nia staly kontakt utrzymywac, bo w innym razie grozi mi zawalem serca. Terror psychiczny, cisnie mi sie taka konkluzja tego stanu. Wydaje mi sie nawet, ze moich facetow (jesli o nich wiedziala ) starala mi sie w zlym swietle postawic, moze ze strachu, ze ja "opuszcze" jak bede w nowym zwiazku? Nie mam na to ratunku. Jestem osoba bardzo optymistyczna i wesola, ale te zachowania mojej matki potrafia mnie zdolowac i naprawde sfrustowac. Czasem sie tym mniej, a czasem wiecej, przejmuje. Dzis wlasnie WIECEJ.
Znacie takie sytuacje? Moze macie jakies dobre rady? Bylabym bardzo wdzieczna