Aktualnie jestem kiepskim doradcą jeśli chodzi o podkłady, bo ciąża bardzo źle wpływa na moją skórę (cera zrobiła się mieszana, ale bardzo szybko się odwadnia). A tak ogólnie to mam skórę naczynkową, raczej mieszaną, z naturalnie dużymi porami (bardziej to faktura skórki cytrynu czy mandarynki niż brzoskwini) z bardzo dynamiczną mimiką - zmarchy mam jak staruszka. Wiek 30+.
Przed ciążą zaskakująco dobrze sprawdzał mi się podkład Laura Mercier Smooth Finish, YSL Touch Eclat, Diorskin Forever i krem bb dr. G Bright Plus Super Light. Do aplikacji używam gąbek Blend It i Real Techniques (orginalnego BB nie lubię, bo dla mnie jest za bardzo porowaty i te dziurki mnie denerwują).
Teraz bardzo trudno coś mi dobrać, bo skóra bardzo się buntuje. Z aktualnych nowości przypasował mi tylko YSL All Hours. Nowy, rozświetlający Nars osadza się na skórze, Bobbi Brown Skin Long coś tam również. Estee Lauder DW Nude szybko spływa, włazi w zmarszczki... Podobnie jak ten dziwny Dior Forever Undercover ( w dodatku jak zapycha!) Jakoś nie po drodze mi z tymi nowościami
I z podkładów obecnych na rynku od lat bardzo służy mi Clinique Even Better - ta stara wersja, bo nowa Glow jest już za tłusta, oraz Clinique Anti Blemish Solution. Ten drugi wolę nakładać kiedy skóra bardziej się przetłuszcza, bo ma wysoko alkohol w składzie.
Tylko zaznaczam,
że to moja opinia i moje doświadczenia. Kiedy słucham recenzji na YT tych podkładów to mam wrażenie, że dziewczyny używają zupełnie innych produktów. Teraz zmądrzałam i przed zakupem biorę próbki - albo w perfumerii albo zamawiam na Allegro, bo szkoda mi pieniędzy.