Kolory morza bardzo lubię i mogę być tu mało obiektywna
Ale wydaje mi się, że dobrze mi w nich.
Dziś porównałam różne kolory z mojej szafy (bez makijażu) i w większości wyglądałam ok. Tyle, że wczoraj jak przykładałam, w większości się sobie nie podobałam (mogłam mieć podrażnioną cerę, albo coś takiego :/).
Z tego co mierzyłam:
- czarny mnie przytłaczał ( nie bardzo, ale jednak...a w makijażu wyglądam w czarnym ok).
- czerwienie jednak nie wyglądały za dobrze
-jasny róż i fiolet a'la bez wyglądały ładnie
- o dziwo średnio ciemna, dosyć ciepła, dosyć intensywna zieleń wyglądała dobrze
-pomarańcz i koral wyglądały źle
-grafit (taki zgaszony :P) wyglądał dobrze.
-fiolety (bakłażan i intensywny, ciemny ultraviolet) wyglądały dobrze.
-chłodny, zgaszony niebieski wyglądał dobrze.
-bardzo dobrze mi w neutralnym i zimnym khaki. W ciepłym khaki wyglądam źle (ok...pewnie każdy z tych odcieni ma inną nazwę, ale mam nadzieję, że wiadomo o co mi chodzi :P)
Odcieni żółci nawet nie biorę pod uwagę, bo mam chyba tylko jedną żółtą rzecz - taką narzutkę w kolorze kurczakowej żółci...ale to się nosi "na coś" i kolor właściwie nie jest przy twarzy.