Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Skąd ten brak zainteresowania?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-08-18, 15:12   #1
Samotniczka18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 39
Thumbs down

Skąd ten brak zainteresowania?


Kochane!
Opowiem Wam pokrótce historię mojego związku.
Poznaliśmy się kilka miesięcy temu przez Internet. Przez pierwsze dwa tygodnie pisaliśmy do siebie bardzo dużo, poznawaliśmy sie, dzieliliśmy się swoimi doświadczeniami. Po owym czasie spotkaliśmy się. Najważniejsze o czym nie wspomniałam to fakt, że on studiuje w mieście oddalonym ode mnie o 200 km. W moim mieście ma rodzinę, więc przyjeżdża do niej co dwa, trzy tygodnie na weekend i w tym czasie spotyka się też ze mną. Po trzecim spotkaniu (czyli po ponad miesiącu znajomości) zaczęliśmy być ze sobą. Nasze spotkania są naprawdę wspaniałe. Widzę jego niezwykłe zaangażowanie, te wpatrzone we mnie oczy, chęć opiekowania się mną, troska, aby nic mi się nie stało, aby być przy mnie i mnie chronić. To są spotkania (raz na dwa, trzy tygodnie przypominam). A co między nimi... Cisza. Na samym początku znajomości, powiedzmy w ciągu pierwszego miesiąca był bardzo zaangażowany, to on pisał do mnie, interesował się co u mnie słychać, jakie mam samopoczucie itp. Chciał jak najlepiej mnie poznać. Ale teraz... W przeciągu dwóch tygodni kiedy się nie widzimy, potrafi czasami dwa dni nie napisać do mnie żadnego smsa z zapytaniem co u mnie słychać. Rozumiem, pracuje, studiuje, ale przecież na smsa zawsze można znaleźć czas, czy choćby na sygnał, żebym wiedziała, że o mnie myśli. Ta cisza jest przygnębiająca... Ja pierwsza się do niego odzywałam, ja ciągle okazuję mu swoje zainteresowanie, on mnie natomiast - w ogóle... Postanowiłam do niego zadzwonić, doszłam do wniosku: tak dłużej nie może być. Potrzebuję tego kontaktu, nawet smsowego i telefonicznego, skoro nie możemy się spotykać często. Podczas tej rozmowy wyjaśniłam mu jakie mam oczekiwania i potrzeby związane z naszą "znajomością". Dałam mu wprost do zrozumienia, że potrzebuję tego kontaktu, że potrzebuję zainteresowania z jego strony. On odpowiedział tak: "Nie piszę, ponieważ im częściej to robię, im częściej myślę o Tobie, tym bardziej tęsknię". Nie zaznaczyłam na początku, że jego największą wątpliwością dotyczącą naszego związku jest duża odległość i brak spotkań. Rozumiem to, ale ja nie mam z tym problemów. Dla mnie spotkania co dwa tygodnie to ideał, bo jestem zapracowana i nie miałabym czasu na chłopaka w ciągu tygodnia. Rozumiem jednak i staram się pomóc nam. Ja daję mu nadzieję, że wytrwamy, że jeśli naprawdę do siebie pasujemy, to żadna odległość nie jest w stanie nam przeszkodzić. On nie ma w sobie wiary, nie ma wytrzymałości, za bardzo tęskni. Naprawdę, chcę mu pomóc, ale teraz mnie zaczyna mniej zależeć, przez ten brak zainteresowania z jego strony. Podczas tej rozmowy zapewniał mnie, że będzie się starał, żeby było więcej tego kontaktu. Przez kilka dni, rzeczywiście, pisał więcej. Ale po tygodniu znowu nie napisał nic przez cały dzień (to była niedziela, więc nie miał żadnych obowiązków). Wkurzyłam się. Powiedziałam mu tak: "Nie kontaktujmy się ze sobą aż do dnia spotkania (czyli za około dwa tygodnie). Musisz się zastanowić nad swoimi uczuciami do mnie i moimi oczekiwaniami, które de facto nie zostają spełnione. Odpowiedział: "Dobrze". I to wszystko, jedno słowo... Zapewne teraz wiele z Was myśli, że ma kogoś na boku. Odpada ta opcja. Po pierwsze to nie jest ten typ człowieka, po drugie on wie, że zdrada równa się z moim odejściem, po trzecie, dowiedziałabym się o tym od jego znajomych. Tak więc przez 9 dni nie mamy ze sobą ŻADNEGO kontaktu. Gdy oboje jesteśmy dostępni na gg, żadne z nas nie odezwie się do drugiego. To smutne, ale sama przecież zażądałam braku kontaktu. Tęsknię za nim, oczywiście, ale chcę, żeby się porządnie nad sobą zastanowił. Nie chcę od niego odejść. Nie brałam pod uwagę, że może być inny powód rozstania w naszym przypadku, tylko odległość. Nie zdawałam sobie sprawy z tego braku kontaktu i zainteresowania moimi sprawami z jego strony. Co najciekawsze - nasze spotkania, tak jak już wspomniałam, są wspaniałe. Czuję się przy nim jak księżniczka. Tylko te telefony i smsy, których nie ma... Za kilka dni się spotykamy. Nie wiem, czego się spodziewać. Na pewno chcę mu powiedzieć o wszystkich moich wątpliwościach, o tym, że rani mnie swoim zachowaniem, że potrzebuję czegoś więcej. Najbardziej boję się, że on może powiedzieć : to koniec.... Proszę Was o opinię i radę. Skąd może wynikać (faktycznie) jego brak zainteresowania i kontaktu? Czy powinnam wytknąć mu na spotkaniu wszystkie jego błędy? Powiedzieć o swoich potrzebach i postawić ultimatum: "albo spełnisz moje oczekiwania, albo odejdę od Ciebie"? Proszę Was o pomoc... Dziękuję
Samotniczka18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując