Dot.: Majówki 2016 - część ósma ❤
U nas też podobno żłobkowy regres i na wejście jest płacz, żeby wracać do samochodu i do mamy. Wczoraj jeszcze był foch, że jest pani Olga a nie pani Dagmarka, więc oddawanie było na zasadzie na ręce, dać buziaka, podać pani i wyjść. Oczywiście mąż nie zszedł jeszcze dobrze ze schodów a już płaczu nie było. Dziś trochę lepiej, poszedł ale w drodze do szatni marudził. Chyba zbyt intensywny weekend mieliśmy, bo byli jedni przyjaciele z synem i chłopcy się wyszaleli, w niedzielę wizyta jednej babci, obiad u dziadków, później znowu do przyjaciół i szalał z Alicją. Chyba trzeba dawkować te spotkania.
|