2022-09-06, 21:42
|
#173
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Mieszkanie z Kocią Mamą
[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;89340750]No z tego jak autor wypowiada się o innych ludziach i jak chętnie ich np. wyzywa, to wcale nie wygląda mi na cichutkiego i nieasertywnego, miłego człowieka. Wręcz przeciwnie.
Jak dla mnie, partnerzy powinni mieć bardzo podobne podejście do zwierząt - dla dobra wszystkich, również tych zwierząt. No ciężko w tym przypadku o kompromisy, bo tak jak nie można zrobić sobie pół dziecka, tak nie da się nagle sprawić, że zwierzę stanie się niewidzialne przy tym człowieku, który go nie toleruje.
Jeśli ten wątek jest prawdziwy, to trzeba mieć na uwadze, że nagle do domu kotów, które uważają go za swój teren i bezpieczną przystań, został wprowadzony zupełnie obcy człowiek (bo podobno autor u swojej dziewczyny nie nocował i nie bywał ). Przyniósł nowe zapachy, nowe rzeczy, nowe obyczaje - dla kotów takie zmiany bywają bardzo stresujące i potrafią nawet doprowadzić do choroby.
Dziewczyna, jako opiekunka kotów, ma obowiązek zadbać o ich dobrostan i ewentualne kolejne zmiany powinny być wprowadzane stopniowo, z uwzględnieniem ich potrzeb.
To jest po prostu wzięcie odpowiedzialności za żywą istotę, którą człowiek zobowiązał się☠opiekować. No, ale dla niektórych chyba bardziej zrozumiałe byłoby wykopanie z domu psa lub kota, bo nowy partner nie lubi zwierząt.
Ogólnie autor wypowiada się z pogardą o ludziach, którzy traktują swoje zwierzęta jak pełnoprawnych członków rodziny, a takim człowiekiem jest też jego dziewczyna, więc nie wiem po co to dalej to ciągnie i żyje z kimś, kogo nie szanuje.[/QUOTE]
---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------
Po prostu jak zamieszkali razem to wyszło dość istotne niedopasowanie. Bywa i tak.
|
|
|