Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2023-08-27, 20:31   #2041
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Ja poszalałam wieczorem i w nocy. Było chłodniej, więc mogłam przejrzeć garderobę na nadchodzące sezony. Remix wrócił do starych cen i zrezygnował z oferowania 1zł za ubranie, więc spakowałam dwie "piguły" za łącznie ponad 500zł. Oby kurier nie odbierał ich znowu dwa tygodnie jak poprzednio... We wrześniu szykują mi się dwa weekendy świetnych szkoleń, więc przyda się zastrzyk gotówki.



Naszykowałam też do oddania 3 torby podkładów do szczeniąt i za dużych pieluch, bo już nie potrzebuję mając prześcieradła wodoodporne. Jedna torba ubrań do recyklingu. Schowałam dzięki temu sprzęt remontowy i zlikwidowałam 3 z 5 toreb trzymanych pod łóżkiem. Zostały mi 3 kurtki, futro, marynarka i sukienka do wystawienia na Vinted, bo Remix płacił jakieś grosze, a to droższe ciuchy. Póki co siedzi to w pozostałych dwóch torbach pod łóżkiem właśnie.



U mnie żelazko działa często, bo przeprasowuję wygniecione marynarki po założeniu. Tak samo spodnie z szeroką nogawką z lyocellu czy wiskozy nie mogą być nie wyprasowane, bo wyglądają jak harmonijka. Tym bardziej, że to takie w kant, garniturowe, które magicznie po praniu zamieniają się w piżamę Właściwie wszystko poza 3 parami jeansów mam na wieszakach. Bieżąca kapsuła po prostu stoi na wieszaku w sypialni. Sukienkę mam jedną maxi i trzy mini, które chyba sprzedam. Jakoś się nie czuję.


Zrobiłam długą ścianę garderoby i 2-3 półki z bocznych ścian. Dziś reszta, bo nie ma upału.


W rzeczach do sprzedaży znalazłam limitkę cudnych Jo Malone bez i agrest, które mnie migrenowały dawane na skórę, ale widzę, że przy wejściu w chmurę mogę ich używać Odchodzę od Le Couvent, bo flaszka schodzi w 3 tygodnie Nie stać mnie na coś takiego.


Ze sprzętów wylatuje tylko stara, badziewna (12 diod) lampa do hybryd. Z nową wyszły mi takie paznokcie, jak często w salonie nie mialam.



Michalina mam do Ciebie pytanko:
Nie skonczyłam książki M Iwucia, ale dziś policzyłam sobie, ile wyniesie różnica między Tigerem, a Monsterem w skali roku i mnie zmroziło - ponad 2500zł. To tylko zmiana smaku pitego napoju kofeinowego... Zaczęłam też przyglądać się diecie, bo wydaję krocie na jedzenie, a i tak powinnam schudnąć Chcę wrócić do diety bezmięsnej i bezmlecznej. TZ sie podsmiewa, ze potrzebuję książki 100 dań z ziemniaka



Jakie najlepsze tipy na przycięcie budżetu, żeby nadpłacić i spłacić kredyt wprowadziliście w życie?


Wrzucam worowe inspo

Co do twojego pytania to u nas głównie był zastrzyk gotówki, bo ja przechodząc na działalność miałam lepszą gotówkę i mąż też miał jakieś bonusy u siebie w pracy. Ja w pracy starałam się o premie i brałam dodatkowe godziny, ale tak żeby nie ucierpiało życie rodzinne. Na nadgodzinach to przeważnie praca była luźniejsza więc czasami zastępowałam nimi normalne dni pracy.

Większość sposobów na oszczędzanie miałam wszczepionych od dziecka i jak czytam o tym jak niektórzy oszczędzają to nie jest dla mnie nic nowego, bo jest to dla mnie naturalne. Także sposoby z książki nie były nowością.



Mój mąż jest nieoszczędny. Wcale. Wyda wszystko co ma. Tak więc zwalałam na niego większość zakupów spożywczych. Wie o tym i odpowiada mu ten układ, że ja oszczędzam a on kupuje.



Jesli lubisz odsprzedawać swoje rzeczy to jest dobry sposób na zastrzyk gotówki. Ja się w to nie bawię, bo nie mam na to cierpliwości.



Moge coś podpowiedzieć w diecie i oszczędzaniu. Ja dużo jem a większość naszej diety w domu składa się głównie z prostych rzeczy. Kupujemy najprostsze składniki, makarony, kasze, ser bały, mleko, mąkę, mięso i wszystko staram się robić od podstaw. Mówisz o diecie bezmięsnej i bezmlecznej, nie znam się na tym ale pewnie znajdziesz cos dla siebie. Piszę jak jest u nas. Rzeczy na których nie oszczędzamy to wędlina dobrej jakości (kupuję na plasterki ale częściej), miód, oliwa z oliwek, orzechy. Poza tym staramy się prosić o prezenty na urodziny czy inne okazje w postaci tego co nam potrzebne, np oliwa z oliwek, kawa. Inwestujemy w proste składy i jest to zbawienne dla budżetu i dla diety.



U mnie dobrym pomysłem okazały się "cele" na koncie bankowym. Najlepiej jest zrobić opłaty zaraz po wypłacie, zrobić budżet i od razu nadpłacić. Mniejsza ilość kasy na koncie skłania do zastanowienia się nad jej wydawaniem. Wystarczy nawet fakt, że widzisz na koncie mniej kasy. Ja przelewam na "cele" które na ogólnym koncie nie są widoczne, np na opłaty przedszkola na wydatki nieregularne itd. Część wpłacam na lokaty, nie są od razu dostępne ale w razie czego można skorzystać z nich. Takie rozdzielanie kasy na różne kupki u mnie przynajmniej daje poczucie, że mam pieniądze, ale nie wydaję ich, bo wydaje się ich mało.

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------

W kwestii sprzatania to dzisiaj układałam trochę w pudełkach i zrobiłam dużo pracy. Jestem zadowolona z efektu.

Znalazłam też spodnie na wieszakach które uchowały się sprzed moich zrzuconych 37 kg i poszły od razu do oddania. Okazało się, że zalega tam męża kurtka z pracy z zepsutym zamkiem, którą miał wymienić.

Niestety mąż ma mnóstwo elektroniki której nie da wyrzucić "bo się przyda". I tak oto jesteśmy właścicielami 3 zepsutych klawiatur i kilku par zepsutych słuchawek. Dalej wolałam nie zaglądać.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując