Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XVI
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2023-11-12, 21:56   #2301
lilly_vanilli
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 15
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XVI

Witam wszystkich po pewnym czasie. Udało mi się znaleźć pracę, stety lub niestety na okres świąt, raczej wątpie, żeby dłużej. Ale nie o tym chciałam się rozpisywać. Mam pewien problem i z jednej strony nie chcę się tym zadręczać, bo mam do tego skłonności, ale trochę mnie to gryzie. A chodzi mi o stosunki międzyludzkie itd. Może nie jestem w nich najlepsza, ale i tak ogólnie atmosfera w zespole jest ok. Nie zauważyłam, żeby ktoś na kogoś narzekał za plecami, wszyscy wydawają się w miarę spoko i nie odczuwam jakiejś wrogości czy niechęci do mnie. Problem jest wtedy kiedy w danym dniu jestem z Panią kierownik (nazwijmy ją Basią). Mam odczucie takiego chłodu do mnie, nadmiernego profesjonalizmu. Przy niej czuję się strasznie spięta, aż boję się czasem zapytać o przerwę. Jeśli o coś pytam to odpowiada dość lakonicznie, nic zbytnio nie wyjaśnia. Próbowałam czasem coś żartobliwie powiedzieć, coś z uśmiechem ale jakby zero reakcji, taka kamienna twarz, albo duże oczy i zdziwienie. Też ciężko się mi z nią komunikuje, czasem muszę coś dokładnie powiedzieć, określić, bo nie wie o co chodzi. Nie zrobiła mi żadnego szkolenia, właściwie cały czas się uczę od innych dziewczyn. Jej reakcje mnie dziwią, bo po pierwsze, jak mnie zatrudniała to przez telefon była zupełnie inną osobą( taką uśmiechniętą, do rany przyłóż), po drugie, z resztą dziewczyn rozmawia normalnie, uśmiecha się żartuje, jest serdeczna. Nawet z facetami lekki flirt. Ze mną nie rozmawia, albo raczej rozmawia z kimś, ale mnie jakby tam nie było, traktuje mnie czasem jak powietrze. Czuję się przy niej spięta, bo nie wiem czy dobrze coś robię, czy źle, a nawet jak zapytam to nie wiem czy mi odpowie, czy nie będzie odpowiedzi ze zlewką. Trudno mi powiedzieć, czy czymś jej nie podpadłam, bo nie czuję jakiejś napiętej ukrytej wrogości. Poza tym bardzo krótko tam pracuje. Jedyne co mi przyszło do głowy, że na samym początku pomyliłam ją z innym rekruterem i byłam może trochę niemiła (źle skojarzyłam numer), ale przeprosiłam ją za to. Druga opcja, że mnie po prostu nie lubi, albo jej jakoś nie pasuje, ale może kadry zaakceptowały moje cv, a ona średnio. Wiem, że długo tam nie pobędę i praca jest pracą, ale ciężko tą 12-stkę przetrwać jak czuję się tak spięta. Aż mam taki dziwny przeskok, bo kiedy jest 2 zespół to jest luzik, i dziewczyny ze mną rozmawiają, czuję się członkiem teamu, a z Basią nie. Macie na to jakieś rady?

Edytowane przez lilly_vanilli
Czas edycji: 2023-11-12 o 22:02
lilly_vanilli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując