Dot.: Piosenki, od których bolą zęby...
Praktycznie wszystkie hip-hopowe kawałki przyprawiają mnie o dyskomfort. Czy anglojęzyczne, czy polskojęzyczne, nieważne - są tak samo złe.
Poza tym cała twórczość Modern Talking i szeroko pojęta pop-dance'owa sieczka, czy "plastikowy" zmieszany z hip-hopem pop, nieraz dla niepoznaki podpinany pod r'n'b (sam skrót r'n'b jest od rhythm and bluesa, którego ikonami byli m.in. Fats Domino i Sam Cooke, więc mieszanie z tym kawałków elektronicznego popu z elementami hip-hopu wykonywanych przez np. Ushera jest zmyłką/nieporozumieniem).
Komercyjne odmiany trance'u też mnie drażnią (Darude, Tiesto, ATB i reszta).
Do tego cały hardstyle, choć ten gatunek akurat na szczęście nie osiągnął większego sukcesu komercyjnego.
|