Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wymuszanie ciągłej zabawy z dorosłym gościem
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2024-03-28, 07:49   #17
domi123456789123456789123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2024-03
Wiadomości: 6
Dot.: Wymuszanie ciągłej zabawy z dorosłym gościem

Cytat:
Napisane przez CiemnookaTajemnica1 Pokaż wiadomość
Współczuje męża ze musisz za niego takie sprawy załatwiać i aż tak Cię to meczy ze piszesz na forum
Dosłownie i w przenośni piaskownica xD
Nie masz czego współczuć, mój mąż dokładnie tak samo jak i ja angażuje się w życie rodzinne i rozwiązywanie problemów, więc nikt za nikogo niczego nie rozwiązuje. Napisałam na forum, bo Was poczytuje i otrzymałam sensowne spojrzenie na sprawę. Takie uszczypliwości, jeśli musisz je pisać, proszę zostaw dla innych osób, które na nie zasługują. Piaskownica jest tam, gdzie jest niedojrzałość. Fajnie, że łatwo podsumowujesz tak kogoś, kogo zupełnie nie znasz, brawo!

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
Ilosc szczegółów dowodzi że to musi być prawda. Wszystko tu jest dziwne. Jesteś po kilku poronieniach (przepraszam) i 2* w tyg idziesz na 8 godzin do brata gdzie jest 3 małych dzieci czego wolisz unikać. Kto w ogóle kto pracuje ma tyle czasu. Mówisz bratu że przegina i tolerujesz teksty wujek się pobawi i że bratowa rozpływa się w powietrzu. A na koniec twój małżonek nb. Antek nie potrafi powiedzieć dzieciom że koniec i nie ruszy już dalej 4 z kanapy, i 3 do 8 godzin robi za kucyka na prerii. Nomen omen ma końska kondycję. Jeśli cokolwiek tu jest prawda a do brata nie dociera że te wizyty szwagra utknietego na pół dnia w pokoju z dziecmi to jakaś aberracja, to jak końca nie ma, należy zacząć wychodzić po godzinie. Najwyraźniej im nie zależy na czasie z wami tylko na darmowej opiekunce 2 dniówki w tyg.
Rozumiem, że Twoim zdaniem moje poronienia powodują, że mam odciąć się od brata i od rodziny w ogóle, bo ma dzieci? Takie jest prawidłowe postępowanie, czy o co chodzi? Przychodzę do brata, dzieci są i rosną, dorosną kiedyś. Na ulicy też są dzieci, w sklepie, w kinie. Mam nigdzie nie wychodzić? Przecież to głupota.
Wyobraź sobie że pracując od 7-15, a mój mąż pracując zdalnie - mam czas wyskoczyć na godzinę na kawę do brata, który mieszka dwie ulice dalej, serio. Nigdzie nie pisałam że w tygodniu idę na 8h, w weekendy spędzamy razem tyle czasu, nie w tygodniu. Toleruję teksty że wujek się pobawi, bo dzieci płaczą i jest nam ich żal, nigdy tak nie miałaś? Nie ustąpiłaś nigdy, bo ktoś płakał albo prosił, nawet wbrew sobie i swojemu komfortowi?

Nie wydaje mi się, żeby ten problem wymagał takiej kpiny. W rodzinach bywa różnie, czasem człowiek nie chce od razu stawiać spraw na ostrzu noża i się kłócić, tylko ma nadzieję że rozmowa, czy jakaś sugestia zostaną zrozumiane. I szuka sposobów, żeby żadnej awantury nie bylo. Nie wiem, jak ty, ale ja lubię swoją rodzinę i nie chciałabym, żeby ktoś się na kogoś obraził, jeśli sytuację można rozwiązać sensownie. Mój mąż też nie będzie wrzeszczał po bracie czy dzieciach jak dzikus, zazwyczaj wszystko załatwiamy rozmową. Masz dzieci? Bo chyba nie, skoro uważasz, że Antek może powiedzieć dzieciom, że przez 3h nie ruszy się z kanapy .

Dostałam tu kilka dobrych sugestii, więc bardzo za nie dziękuję.
domi123456789123456789123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując