Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Minął rok od rozstania, mój ex ciągle nie może się pozbierać
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2024-04-05, 15:08   #1
bonnietyler
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 57

Minął rok od rozstania, mój ex ciągle nie może się pozbierać


Jak w tytule. Byliśmy razem prawie 6 lat. Już w 2022 wynajęłam sobie nowe mieszkanie, wahając się nad rozstaniem, ale w koncu zerwałam dopiero w 2023. On sobie z tym dalej nie radzi... Jest osobą samotniczą i miał w mieście tylko mnie, żadnych przyjaciół. Wczoraj do mnie zadzwonił - odebrałam, bo w dodatku utrudnia mi załatwienie pewnej sprawy związanej z zakonczeniem naszych wspolnych zobowiązan i myslałam, że dzwoni, bo cos się rusza. Ale nie, gadał tylko, jak bardzo go zraniłam, że ostatni rok był dla niego koszmarny. Ze planował mi się oswiadczyć - tak jakby to miało w tym momencie jakies znaczenie. Podobno chodzi na terapię czy do psychologa i to ta osoba kazała mu do mnie zadzwonić - niby miało mu to pomóc zakonczyć ten rozdział; śmiem w to wątpić.

Byłam dla niego oschła przez telefon, nawet się zdenerwowałam - a teraz mam wyrzuty sumienia. Wiem, że nie jestem odpowiedzialna za czyjes emocje ani za to, że były nie ma zaplecza emocjonalnego w postaci przyjaciół, przez co zresztą wszystkie jego problemy, stany depresyjne w tym związku spadały na mnie, a ja nie jestem psychoterapeutką. Ale i tak zle się czuję. Ja po tym rozstaniu odżyłam; aż nie mogę uwierzyć, że tyle lat nie mogłam się na nie zdecydowac (niemal od początku to nie było to, jednak moja niska samoocena kazała mi wierzyć, że lepiej być z kims niż samej).

Dręczy mnie to, że właściwie przez rok trzymałam go w zawieszeniu, nie umiejąc się ostatecznie zdecydować na rozstanie. Miotałam się, a on cierpiał i nie rozumiał, czego chcę – ja sama wtedy nie wiedziałam. Na terapii dowiedziałam się, że tworzylismy związek bardzo silnie zależny i przypominający raczej relację rodzic-dziecko niz dojrzały związek. Prawda jest taka, że ja wiedziałam, że on by nigdy mnie zostawił – dlatego to ja musiałam podjąc decyzję. Zostawiłam u niego dużo rzeczy, sprzętów, ekspres do kawy, ale też np. niektóre ubrania – to też mi wypomniał, mowiąc, że mieszkanie jest przez to cmentarzyskiem i on chciałby niektóre rzeczy wyrzucić (dostał na to moją zgodę), ale nie ma serca tego zrobić. Ja znalazłam na szybko mini-kawalerkę, sama ogarniałam tę przeprowadzkę, więc naprawdę logistycznie to nie było łatwe, no ale może on ma rację, nie powinnam była zostawiać tych rzeczy. On jest bardzo wrazliwa osoba i na pewno cierpi. Raczej nie zrobi sobie krzywdy, bo wiem, że nie moglby tego zrobic swojej mamie. Nawet jak to piszę, to czuję ten ciężar odpowiedzialności za niego, a przecież to nie jest normalne, to dorosły facet.

Nie wiem, czego oczekuję od tego wątku; może chciałam się wygadać i zapytać, czy ktoś był kiedyś w podobnej sytuacji i jak się to skonczyło.
bonnietyler jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując