Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Dziennik zapuszczania włosów - czyli przed i po-galeria zdjęć (nie komentujemy zdjęć)
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-11-03, 10:31   #20
tulipanna.
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 233
Dot.: Dziennik zapuszczania włosów - czyli przed i po

Dobra, też wrzucam swój progres, choć chciałam poczekać aż minie rok od podcięcia, żeby przyrost był bardziej imponujący. Przy okazji musiałam wygrzebać swoje zdjęcie prosto-od-fryzjera, jak się okazało byłam u niego 18 kwietnia, a wydawało mi się, że na początku maja Będę zatem mierzyć włosy każdego 18-ego A 18 listopada minie 7 miesięcy od obcięcia, co mnie trochę zmartwiło, bo to znaczy, że większość mam już za sobą.

1. Fotka po wielkim obcięciu wszystkich zniszczonych włosów, 18 maja. Być może nie widać dokładnie, bo starannie zamazałam twarz Ale najdłuższa warstwa sięgała mi do brody.

2. Zdjęcie z wakacji. Byłam tam pod koniec lipca albo na początku sierpnia. Włosy wyglądały tragicznie, bo wspaniałomyślnie i bezsensownie postanowiłam odciążyć swój bagaż i wszystkie produkty kupić na miejscu. Odstawiłam mycie odżywką, myłam szamponem z SLES. Nie miałam żadnego dobrego nawilżacza, a żadna apteka w Sopocie nie wiedziała co to WAX w saszetce.

3. Jak wyżej, ale lepiej widać jak słodko kręcioły reagują na detergenty i brak konkretnego nawilżacza I dlaczego większość CG tak gorąco poleca mycie odżywką.

4. Foto zrobione dzisiaj. Nie może być lepszej jakości, bo nie potrafię zrobić sobie sama, a lampa odbije się w lustrze. Jak wróci ktoś z domowników wrzucę fotkę w pełnym świetle. Jak widać do APL (długość do pach) brakuje mi ok 2-3cm. Zważywszy na skręt - ok 5cm. Ile brakuje mi do zapięcia od stanika, a ile do talii nie mierzę, bo nie zamierzam się dołować

W ramach zapuszczania wcinałam przez 3 miesiące Merz Special, teraz mam przerwę. Piję drożdże już ponad miesiąc. Wcześniej piłam codziennie kartonik soku warzywnego dziennie, w tej chwili do tego wróciłam - niech rosną zdrowo. Ograniczam cukier. Używałam (ale już mam go dość) Seboradinu do przetłuszczających się włosów, bo miał lepsze recenzje w ramach przyspieszania porostu. Wcześniej stosowałam często olej kokosowy i masaże z innymi olejami - w tej chwili mam dość olejów. Jeżdżę codziennie na rowerku (domowym, ale przy otwartym oknie...) żeby trochę rozgrzać organizm - od siedzenia w książkach i przed komputerem cebulki powinny mi już zamarznąć Dziś wieczorem zaczynam wcierać Saponics, który dostałam od Truskawkowej.
Najchętniej wróciłabym do Nisim Fast, bo przyspieszał u mnie wzrost włosa jak nic innego, ale odbyłoby się to kosztem metody CG, którą sobie bardzo chwalę.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg tomekm.jpg (48,3 KB, 723 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 2.jpg (94,3 KB, 563 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 3.jpg (32,4 KB, 680 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg PICT0001.jpg (81,1 KB, 1012 załadowań)
tulipanna. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując