[disarrays]

Po kolei, bo się pogubie :P

Szczerze mówiac to nie wiem czy żele violet się świecą, bo wszystkie nabłyszczacze jakie miałam świeciły się w UV, a jednofazówką nie nabłyszczałam

Oczywiście nabłyszczam raz, ale kaze łapki dłużej trzymać w lampie, wtedy nie mam niespodzianek z matowymi kciukami :P Oliwke daje po kilku minutach od wyjęcia łapek z lampy, kiedyś dawałam od razu a pazury przestawały się błyszczeć.... Jakoś nie wierzyłam, że to przez oliwkę, ale jak się okazało to to właśnie była przyczyna

Co do opakowań żeli z serii Black Line (bo te właśnie zachwalam) to nie chodzi o to, że są ładniejsze dla klientek.. oczywiście że ładniejsze są, ale dla mnie ważniejsze było to, że mają dobrą zakrętke, nic nie bąbluje, nic się nie wylewa, słoiczek nie jest ulepiony żelem jak w przypadku żelków w zwykłych opakowaniach. Pudełeczka Black Line są stabilne, dłużej utrzymują temperaturę, jeśli żelki w lato wstawiamy do lodówki, czy zimą do ciepłej wody

Masm jakiś jeden żelik silikonowy od doberka - nie widze dla niego zastosowania :P wle standardowe żelki nawet do utwardzania naturalków. Dodatkowo zbaboliłam, bo kupiłam ten żel w jakimś dziwnym kolorze, taki przezroczysty, ale różowy. Miałam problem z 1 pazurkiem, bo przy sciąganiu ostatnich żelków zagapiłam się w TV i przepiłowałam sobie soczyście płytkę na fakjulcu .. piekna onycholiza na pazurku.. Postanowiłam go przyciąć na maxa i pokryć tym silikonkiem, nastepnie pomalować pazury na jakiś delikatny polprzezroczysty kolorek. Okazało się, że zdecydować się musiałam na krwistą czerwień, bo spod bladego lakieru było widać pazura w koloze żywego mięcha... Tak mi owy silikonowy żel "podkreślił" kolor przepiłowanej płytki hihi.

Co do łączenia z SF... Nic z SF nie przypadło mi do gustu, jedynie jednofazówka.. a łączę ją ze wszystkim, również z żelkami doberkowymi i poki co jest wszystko dżi