[red_chameleon]

Napisane przez traci

Zapytam kolezanki ,moze bedzie wiedziec.
Dam Ci znac jak mi odpisze.
Znam saoln w Poznaniu prowadzony przez Afrykanki i za nie moge reczyc moim slowem ,zwlaszcza za jedna ,ktora mi robila kiedys.Ale to tak na marginesie ,zaraz dowiem sie czy nie ma tam kolo Ciebie kogos.

Bardzo Ci dziękuję. Poznań to troszkę dla mnie za daleko. Powiedzcie dziewczyny jaki macie rodzaj włosów? Ja się troszkę o moje włosy boję, bo są cienkie i delikatne. Boję się, że po rozplątaniu takich warkoczyków nic z moich włosów nie zostanie i będę musiała się ściąć na chłopca. Właśnie dlatego szukam jakiegoś porządnego salonu, gdzie będę miała pewność, że osoba lub osoby, które będą plotły mi warkoczyki, zachowają wobec moich włosów szczególną ostrożność i dadzą mi wiele wskazówek jak o nie dbać. No i mam też nadzieję, że przy rozplątywaniu potraktują je z szacunkiem (a trzeba wziąć pod uwagę to, że moje włosy nigdy nie były chętne do jakiegokolwiek rozplątywania, czy chodzi o papiloty czy o wałki, zawsze miałam z nimi problem).
Znalazłam jeden salon, który znajduje się w Gdyni:
http://www.warkoczyki.comweb.pl/
i jedną dziewczynę z Gdańska, która plecie warkoczyki w domu:
http://warkoczyki-gdansk.blogspot.com/
Zerknijcie na te stronki i powiedzcie co o tym sądzicie. Interesują mnie warkoczyki do pasa. I w salonie i u tej dziewczyny (linki znajdują się powyżej) koszt wynosi 450 zł. Wolę zapłacić troszkę więcej i mieć pewność, że ludzie dobrze się obejdą z moimi włosami. Gdzieś przeczytałam, że nie należy uczęszczać do osób, które plotą warkoczyki indywidualnie w domu i biorą za to mniej pieniędzy. Jak same widzicie i w salonie i u tej dziewczyny cena jest taka sama i trzeba przyznać, że niska. W profesjonalnym salonie za zrobienie takich warkoczyków płaci się ok. 1000 zł. (z tego co wyczytałam na stronach i z wypowiedzi ludzi). Już sama nie wiem co o tym wszystkim sądzić.
Mówiąc o warkoczykach mam na myśli tylko takie, gdzie do naszych naturalnych włosów doplatają pasma włosów syntetycznych. Nie ma mowy o żadnym wosku, podgrzewaniu, przypalaniu itp. Jak same widzicie strazsnie się tym przejmuję i jak już będę siedziała na fotelu w salonie, chcę aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Wiem, że strasznie Was męczę tym wszystkim. Ale proszę, spróbujcie mnie znieść i mi pomóc.
Dodaje kilka swoich fotek teraźniejszych i dawniejszych. Aktualnie nie posiadam grzywki, ale jeszcze jakiś czas temu widniała ona na moim czole. Czy waszym zdaniem warkoczyki będą pasowały do mojej buzi. Jeżeli tak to jakie kolory ewentualnie byście mi doradziły. Tylko z góry mówię, że róż odpada. Myślę o bardziej pospolitych kolorach. Chyba, że macie lepsze pomysły...