[Korah]

Napisane przez mentha

Zapytam głupio, czy ten krem jest aż taki dobry (!) jak się o nim pisze?

Trafiłam w necie na kilka traktatów o dobrej polskiej robocie i zachwyty. A że jestem nieco zafiksowana na rodzime marki, to poszperałam i znalazłam... litewską markę uoga uoga. Ręczna produkcja, asortyment trochę szerszy, składy i nawet opisy bliźniacze (brytyjski dystrybutor, mmb).

Pewnie jakaś licencja, nieważne. Jestem zdziwiona czym innym - litewskie kosmetyki są pakowane w opakowania bez dostępu powietrza i - jeśli dobrze zrozumiałam - zaleca się je przechowywać w lodówce i zużyć w przeciągu 4 miesięcy od otwarcia. Polskie kremy zapakowano w słoiczki i, jak wyczytałam, powinno się z nimi rozprawić w pół roku. Hmm...

Jeszcze słowo o Phenome. Mam od nich kremy i pojawiły się daty przydatności obok kodów (wcześniej ich nie było) i przyznał się do nich Biogened (właściciel marki Dermedic).

Jeśli chodzi o Featherlight to dobra polska robota, ale cudów oczywiście nie ma. Czy jest aż tak dobry, jak o nim piszą, wg mnie nie, ale rzeczywiście coś z tą skórą robi, poprawia jej wygląd, wygładza, nawilża, dobrze się wchłania, pomaga pozbyc się zrogowaceń, zmiękcza skorki, a przy tym nie jest ciężki, nie jest też zapychającą bombą, (z tego, co mi się rzuciło w oczy fenomenem jest zminimalizowana ilość emulgatorów w składzie i o to się rozchodzi przy cerze tłustej, jeśli przyjąć tezę, że emulgatory wiążą się z sebum w skórze i powodują trądzik bądź jego zaostrzenie. Wg mnie warto przetestować.