Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Essence cz. VII
Wątek: Essence cz. VII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-02-11, 22:28   #4833
zzzielona
Wtajemniczenie
 
Avatar zzzielona
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 104
Dot.: Essence cz. VII

Cytat:
Napisane przez Tetrix Pokaż wiadomość
Zielona - mam podobne zdanie o paniach z Natury w mgn. To jakiś groteskowy koszmar, w niczym mi jeszcze nie pomogły, a zdarzyło im się źle skasować towar, nabić dwukrotnie, albo nie naliczyć promocji. Właśnie, co do promocji to bardzo często wiszą tam nieaktualne oferty np przy szafie wielki napis do podkładu korektor gratis, a przy kasie podejrzanie wysoki rachunek, 5 min tłumaczenia że korektor miał być za darmo, a potem wołanie kierownika 'bo coś nie mogę cofnąć zamówienia, na pewno nie chce pani tego podkładu?'
W tamtejszym Inglocie też zawsze trafiam na taką babkę, niesympatyczna, unika kontaktu wzrokowego, jawnie się wścieka że o coś pytam.
W MGN, z najmilszą obsługą spotykam się chyba w Macu. Reszta do wymiany.

a., muszę jeszcze dodać że nienawidzę reklamówek z natury, rozwalają się zaraz po wyjściu ze sklepu. Już mi parę opakowań przez to pękło :<
W magnoliowej Naturze to podobno i kierowniczka jest tak samo nieogarnięta jak te pracownice, więc trudno się dziwić. Jak stoję przy szafie Essence to tylko w kółko słyszę jakieś głupkowate rozmowy pracownic z ochroniarzami typu: "o, dzięki za nową gazetkę, jestem ci dłużna, hahaha!" albo "to jest mój jogurt, hahaha!" i tego typu gadki. Wszystko fajnie, ale nie sądzę, żeby klienci byli zadowoleni, że muszą słuchać rozmów na poziomie nastolatek... Poza tym ja tam nigdy o nic nie pytam, o Essence tym bardziej nie bo sobie wyobrażam minę gdyby padło pytanie: "Wie pani może kiedy ma się pojawić nowa limitowanka z Essence?!", zaraz by były wielkie oczy i: "Nie mam pojęcia!". Jeszcze, że zwykła pracownica by tego nie wiedziała to pół biedy, ale kierowniczki też pewnie wiedzą niewiele więcej :P.

A w Inglocie w Mangolii raz trafiła mi się taka nieogarnięta babka, że jak ją zapytałam o eye-linery w żelu to się strasznie zdziwiła i pokazała mi te z kałamarzem... Dopiero potem mówi: "aaaa! w kremie?!" . Innym razem za to dobrze trafiłam na panią, która pomogła mi dobrać odcień podkładu mimo tego, że doskonale wiedziała, że póki co go nie kupię, że tylko kolorek chcę znać .

No ale dosyć tego off topa :P.
__________________
Bloguję o kobiecych sprawach...
Moja biżuteria!

Edytowane przez zzzielona
Czas edycji: 2011-02-11 o 22:29
zzzielona jest offline Zgłoś do moderatora