[Toplica]

Na mnie panie z poznańskiej Sephory patrzyły tak, jakby miały ochotę mnie czym prędzej stamtąd wykopać - odniosłam dziwne wrażenie, że ma to coś wspólnego z moimi glanami i kolczykami.
Teraz uważam to nawet za zabawne, ale wtedy najzwyczajniej w świecie było mi przykro, tym bardziej , że wyglądałam naprawdę dobrze - schludnie, świeżo (co nie jest takie łatwe po podróży pociągiem z Gniezna i kilkugodzinnym załatwianiu w mieście swoich spraw) tylko... inaczej.
Jakoś tak się zraziłam i od tamtej pory kupuję przez internet, ewentualnie proszę koleżankę jeśli się wybiera - nie będę zmieniać stylu (który notabene i tak b.złagodniał) i "pindraczyć" się jak na randkę gdy chcę wstąpić do Sephory - to absurd. Ważne zebym była trzeźwa i kompletnie ubrana - reszta nie powinna ich obchodzić. To one mi się mają podobać - nie odwrotnie.