[Freya666]

Napisane przez elizka1987

No to widzę, że kolorystycznie chyba "myślimy" podobnie . A inne kolory ciekawe były? Prawdopodobnie pojadę do golden rose jak będzie weekend zniżek. Zawsze to trochę taniej .

Któryś z tych intensywnych róży chyba też jest chłodny.
Ja nie czekałam, bo nie zamierzałam jakoś dużo kupować. I chyba wśród tej dwunastki nie ma już kolorów które chciałabym mieć.
Bardzo dobrze wygląda połączenie 50:50 3 z 10. Naprawdę zimny róż, ale bez efektu utopca, który można osiągnąć samą 10tką (tzn. mnie się podoba, ale ludzie różnie regują).

Edit: Ta 10tka zrobi to z każdym jasnym/średnim różem. Będzie świetna do ochładzania zbyt ciepłych kolorów o podobnej formule (ale jednocześnie też przygasi kolor).

Napisane przez Atenya

Z tymi pomadkami w płynie to podobno różnie można trafić Niektóre mają mniejsze lub większe drobinki i źle się nakładają, gorzej kryją, trzeba je dobrze obejrzeć. Na fb jest grupa wizażystek i tam jest temat i trochę swatchy wszystkich kolorów. Dla mnie nr 2, 3, 4 i 8 są chyba najfajniejsze. Podobno te pomadki ciemnieją po nałożeniu.

Potwierdzam, ciemnieją jak wyschną. Drobinki są na pewno w 3 i w 12. Z tego co widziałam to 12 jest też mniej kryjąca (ale to tylko obserwacje w sklepie - nie mam jej, nie mój kolor). Czy widać te drobinki na ustach (nr 3)? Tak. Tzn. ona jest kompletnie matowa, ale w świetle dziennym w miejscach gdzie usta są najbardziej wypukłe te drobinki odbijają światło. Nie widać raczej poszczególnych drobinek, efekt jest, nie wiem jak to nazwać, delikatnie metaliczny? Nie perła i nie brokat, ale zależnie pod jakim kątem się patrzy, widać to mniej lub bardziej. Bardziej je też widać jak pomadka już się ciut zetrze (po jedzeniu), a nie prosto po nałożeniu (wtedy są prawie niezauważalne).

Napisane przez kirimori

A ja powiem, że te płynne pomadki GR mogą się okazać takim samym hitem jak te Velvet Matte w kredce.
Moja siostra zakupiła jeden z tych bardziej naturalnych kolorów (nie orientuję się jeszcze w ich numeracji), taki pomiędzy pomarańczowym a różowym, wczoraj miała pierwsze podejście, nałożyła na cały dzień w pracy i wróciła zachwycona, bo ani razu nie musiała poprawiać, choć jadła normalnie obiad, nie ścierał się ani nie rozmazywał i miał piękny, intensywny kolor przez tyle godzin (serio, w pracy mówili jej, że przyciąga wzrok).
Trochę kijowo, że nie ma większej ilości kolorów, bo ja wolę bardziej czerwienie niż róże, ale jak tylko wyzdrowieję, sama je wypróbuję, bo siostra mówiła, że nie wysuszyły jej ust jak te z VM, a mam z tym duży problem. Ale na razie siedzę na ławce rezerwowych.

Moim zdaniem są lepsze i od Velvet Matte i od Matte Lipstick Crayon. Trzymają się dużo dłużej i mniej wysuszają. Też mam nadzieję, że za jakiś czas dojdą nowe kolory. Do pozostałych serii dochodziły, więc do tej też powinny.