Sporo zużyłaś
To zaczynamy
1. Masła z bielendy bardzo lubię, awokado nawilża lepiej, niż oliwka, awokado pachnie jak melon, a oliwka jak gruszki z kwiatkami
Ale nawilżają bardzo fajnie i są takie gęste i masełkowate
A flos lek to dla mnie taka delikatna wanilia
2. Sera z eveline fajne, ten zielony fajnie chłodzi, wygładza i ujędrnia
a różowy do biustu ładnie go podnosi i są takie pełniejsze
a kremik do rąk niby fajny, choć znam lepsze, ładnie pachnie, ale dość szybko znika po nim uczucie nawilżenia niestety. a exclusive składowo chyba średni, nawet nie zwracałam uwagi, wchłania się dość szybko, nawilża też tak średnio, ale ja wielkiego nawilżenia nie potrzebuję
3. sorayka fotostabilna
mnie nie zapycha, świecę się po nim trochę, jak to po filtrach, ale nie tak, jak po innych, np. spf 50
a krem z rossmanna ładnie pachnie, trochę długo się wchłania, ale fajny, na noc czasem używam
ale ładnie nawilża
I włoski:
1. a w opakowaniu po latte mam przelaną resztkę bingo ze spiruliną i keratyną
i ją kocham, jak resztę bingo
a kallosa jak miałam, to nie zachwycił mnie, myłam nim włosy zamiast odżywki
2. a szampon zmywa świetnie oleje, ja zmywam raz, choć przeważnie oleje zmywam odżywką, tego szamponu używam raz w miesiącu, tak myję pottersami, które dla mnie działają tak samo, ale ładnie pachnie arnikowy
no a jak to szampon z SLS, wysusza mi włoski i trochę plącze.
3. a żelu z flos leku dodaję do masek często trochę
bo na żel do włosów mi żal, bo mało go jest
Chyba tyle