[sonea8]

Pozdrowienia od marnotrawnej córy!

Wiecie, jak to jest, ten krem pachnie, tamten nęci, lubiany dotąd system nagle się nudzi i któregoś pięknego ranka zastajecie łazienkę zastawioną totalnie nowymi mazidłami, nie wiadomo, skąd!

Na szczęście, moja skóra polubiła nowy kierunek pielęgnacji, to chyba nie jest źle ;p

Ale, moment, gdzie jest Chiao? Hop hop, Chiao! Przybiegłam zwrócić Ci honor! Stosuję olejek do zmywania buzi :P
A dokładniej: zakochałam się w 2-stopniowej pięlęgnacji by Kanebo (a jednak Azja!); nie bawiąc się w demakijaż micelem (twarz nie przepada), nakładam na sucho kanebowy olejek, spłukuję wodą, po czym aplikuję łagodne mydło z serii czyli krok nr 2. Slicznie to razem działa, oczyszcza, ale nie ściąga.

Btw. ktoś tu wspominał o proszku z tej samej linii (łagodny peeling enzymatyczny) - może coś więcej? Bo się na to czaję, drogie jest paskudnie, ale ponoć starcza na lata (bez sensu, nie mogli sprzedawać w mniejszych opakowaniach?) Chodzi mi jednak głównie o to, czy mi nie podrażni cery (trądzik różowaty w bardzo początkowej - oby constans - fazie); douglasowa konsultantka zapewnia, że ALEŻ SKĄDŻE (pech, że ciągle nie mogę się doprosić małej próbki, podobno produkt schodzi na pniu i nie mają testerów, a pani szczerze miła, może i prawda) - tylko wiecie, jak to w drogerii bywa, cena kosmiczna, to chce się sprzedać... zwłaszcza, że w jednej takiej internetowej i uznanej to jest o dobre 70 złotych tańsze, subtelna różnica.
Ktoś kilka stron temu chwalił, że buzia mięciutka i gładka, oczywiście zakładam, że kosmetyk do stosowania maks 2 razy w tygodniu, tym niemniej obawa jest.

Czytam Was i widzę, że się sprzedawcy popsuli? Ech... cosmetic-love też mi ostatnim razem przysłała symboliczną próbkę, ciekawe, skąd to wynika? Czy mają tylu chętnych, że się nie muszą starać, czy przeciwnie - ledwo wiążą koniec z końcem i usiłują "sztukować" zamówienia na ostatnią chwilę, bo problemy z kasą?