[kass]

Moher to prawdziwe cudo jeśli chodzi o miękkość i ciepło, ale ma zasadniczą wadę - gubi dużo włosa (szczególnie leni się na ciemnych małośliskich tkaninach) i mechaci się okrutnie. Po każdym założeniu moich swetrów muszę je "czesać". A pierze się je zupełnie normalnie.

Sama jestem zwolenniczką naturalnych tkanin wysokiej jakości. Uwielbiam kaszmir i wełenkę (szczególnie tą merynosów - jest cieniutka, połyskująca i miękka). Ale nie przeszkadza mi też lekkie drapanie wełny owczej czy alpaki.

Latem za to bawełna, len (w domieszce z jedwabiem). Jedwab cudny jest całorocznie - ma podobno właściwości podobne do sztucznych tkanin inteligentnych - odprowadza wilgość, zatrzymuje ciepło w chłodniejsze dni a ciepłe jest przewiewny. Minus - trzeba go prać często chemicznie.

Wiskoza to też fajny gatunkowo materiał, nie deformuje się, oddycha i ładnie się prezentuje.

Za to trzymam się z daleka od poliestrowych pseudojedwabnych bluzek i sukienek i akrylowych sweterków. Tu podpisuję się pod wypowiedziami poprzedniczek.