Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią, część 53
Ja wprawdzie nie chodzę do pracy, ale uwierz mi, że przez długi okres internet był dla mnie jedyną możliwością porozmawiania z dorosłymi osobami.
O ile dziecko ewidentnie nie jest zaniedbane, to po części to rozumiem.
Na placu zabaw już teraz też często siedzę w telefonie, bo dziecko jest samowystarczalne i mogę tylko na nie zerkać, nie muszę nad nim stać, a że jednak muszę zerkać, to nad książką się nie skupię.
|