[arrachnee]

Napisane przez dennyrose

Wklejam zdjecia.
Kazde po 2 ujęcia - pierwsze z lampą, drugie bez.

toż to miedź jest
może nie brzydal, ale ja jestem jasnożółta, więc zdecydowanie nie dla mnie Ci on
dobrze, że nie klikłam

Napisane przez dimiti

no denerwuje sie Tztem bo chodzi od lekarza do lekarza i kazdy dalej wysyla bo nikt nie wie o co chodzi...
obraz mu sie rozdwaja jak patrzy....
i to w jednym oku jak w bok patrzy...
dal mu neurolog jakies leki, ale poprawy nie ma
no i troche strach bo nie wiadomo co to....a troche to juz trwa do tego czesto go glowa bolala wczesniej...

współczuję
Dim, nie chcę Cię denerwować, ale moja koleżanka miała podobne objawy i zdiagnozowano u niej SM Nie odpuszczajcie dopóki nie będzie konkretnej diagnozy i piłujcie o wszelkie możliwe badania
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;25520927]3. To zbulerswowalo mnie najbardziej. Myslalam, ze mnie szlag trafi. Normalnie siedze teraz i rzucam fakami na prawo i lewo. Otoz turlalam sie do autobusu. Przed przystankiem na chodniku lezal mezczyzny. Wydaje mi sie, ze po prostu spal. Wiem, ze pewnie pomyslicie o mnie okropne rzeczy, ale nie podeszlam do niego. Po prostu wsiadlam do autobusu, ktory juz stal na przystanku. Teraz czuje sie po prostu strasznie, bo moze cos temu facetowi sie stalo.
W autobusie zadzwonilam pod numer alarmowy 112. Bylo zajete. To mnie zszokowalo bo to przeciez numer alarmowy. Jedyna szansa pomocy dla ludzi z telefonem komorkowym przeciez. Dzwonilam kilka razy i dalej bylo zajete. Po kolejnym telefonie odezwal sie automat (!!) informujac mnie, ze ze dodzwonilam sie do miejskiego pogotowania policji we Wr i oczywiscie dodal, ze "prosze czekac". Pan z automatu nawijal tak 2 min. Rozlaczylam sie i dzwonilam znow. Zajete. I tak kilka razy. Potem znow pan automat i cos rozlaczylo. Itp itd. Trwalo to ok 10 miniut. W koncu odebrala kobieta. Mowie jej co sie stalo i opisuje szczegolowo gdzie. Teren jest charakterystyczny (przy dworcu pkp), przystanek tez (polozony ukosnie do glownej ulicy), do tego na rogu Rossmann. Powiedzialam jej mnostwo szczegolow. Ulicy niestety nie znalam. Ona mi na to mowi, ze dostali podobne zgloszenie, ale na ulicy Pilsudzkiego. Ja troche zdziwiona (bo to zupelnie inne miejsce), ale okej. Powtarzam znow swoje. Ona do mnie: "ale jaka to ulica". Mowie, ze nie wiem, ale tego przystanku nie da sie pomylic. Straz/milicja bez problemu tam trafi. A ona do mnie z morda, ze zgloszenie ma na ulicy Pilsudzkiego a nie tam, gdzie ja mowie i to pewnie stalo sie wlasnie na Pilsudzkiego. Ja bylam juz zszokowana bo jak ona moze podwazac to, co ja mowie. Tlumacze jej znow, ze to w innym miejscu. Ona na to, ze to napewno bylo gdzie indziej (!!) i ze zebym przeczytalam jaka to ulica. Glos miala bezczelny i podniesniony. Ja mowie, ze mnie juz tam nie ma i 10 minut probowalam sie dodzwonic na 112. Wtedy ona rzucila sluchawka !!!!!!!!!!!!!!!!!
Bylam w ciezkim szoku. Tam przeciez lezy jakis czlowiek. Przyszlam do domu i sie po prostu poplakalam. Nie moglam uwierzyc w cala sytuacje. Teraz placz mi przeszedl i jestem wsciekla.
Zadzwonilam znow na 112. Oczywiscie proba nawiazania polaczenia zajela mi znow okolo 10 minut.. Odebral jakis Pan. Podalam znow te samo szczegoly. Podalam rowniez ulicy (sprawdzilam w google). Pan powiedzial, ze wstukal do kompa zgloszenie i juz kogos wyslal. Skoro dopiero on kogos wyslal to ta idiotka nie wyslala tam wiec nikogo. Tez czlowiek wciaz tam lezal pewnie !!!! Ona nie zrobila nic.
Wybiore sie w przyszlym tygodniu do komendy miejskiej i wniose skarge.
[/QUOTE]
co za babsztyl

Napisane przez nobrit

a no to jak prywatnie to warto rezonans też zrobić, bo ewentualnie może mniejsze zmiany wykryć, ale skoro to się ciągnie tak długo, mówisz, że miesiąc to myślę, że nie będzie nic groźnego, ale uspokoisz się jak nic nie wyjdzie

ja z podejrzeniem tętniaka czekałam na rezonans 5 dni
leżałam co prawda w szpitalu, ale po porannym obchodzie odwiedzały mnie tylko salowe
mogłam paść i nikt by nie zauważył

Napisane przez Taszanta

No dokładnie, nie można sobie postawić diagnozy przez internet, jednak wizyta u lekarza jest konieczna. Ale poszperanie przed wizyta moim zdaniem krzywdy nie zrobi, wrecz przeciwnie.
Znalazłam nawet kiedys jakis portal, gdzie mozna konsultowac sie z lekarzem, pisze sie co dolega i lekarz stawia diagnoze, to mialo kosztowac chyba z 50 PLN. No ciekawe, skoro lekarze zaczynaja tez przyjmowac online
nie jestem jakaś chorowita, i nic mi się poważnego raczej nie dzieje, ale jak już coś to moje doświadczenia sprawiły, że nie ufam lekarzom na 100 %

niektórzy lekarze, to by mogli te swoje "porady" uskuteczniać online
wiedza marna, logiki w myśleniu brak, a puszą się jakby jakąś wiedzę tajemną posiedli
ja już teraz tylko w badania wierzę [i w moją panią neurolog, ale to wyjątek]

Napisane przez dennyrose

Ja mam zmywacz z essence taki fioletowy Nail art nail polish remover ultra- silny zmywacz do usuwania zdobień, kolorowych lakierów, dodatkowo wybiela paznokcie.

gdzie go znalazłaś? bardzo lubiłam, ale ostatnio nigdzie nie mogę dostać

Napisane przez ilios

denny rozumiem - ja tez szukałam mieszkania.. Chciałam stare miasto albo jezyce (kcham Małgorzatę musieriwicz )
ale własnie wszystko stare i bleee. W końcu udało mi się znaleźć mieszkanko na jezycach, nowe osiedle, ale nie blokowisko tylko zbudowane w starym stylu
wiec

w Poznaniu dochodzi jeszcze konieczność zmierzenia się z poznańską mentalnością "oszczędzającą"
jakie ja cuda widziałam i słyszałam szukając kolejnych mieszkań

Kupiłabym sobie coś ładnego. Czego ja potrzebuję?