[pastelpink]

Napisane przez Ciuciu_2005

pastelpink uważam że Twoje włosy są w całkiem niezłym stanie Nie wydaje mi się żeby ktokolwiek tylko po umyciu miał od razu piękne, lśniące i gładkie włosy.
Co do Olaplexu i innych zabiegów mogę Ci powiedzieć na własnym doświadczeniu. Olaplex jest fajny ale rzeczywiście tylko wewnętrznie. To znaczy chroni włos przed intensywną chemią, regeneruje włos ale nie jest to efekt wow jakiego oczekujesz. To raczej zabieg po którym przestają łamać się włosy. Nawet jak kupiłam do domu Ollaplex no.3 to i tak nie widziałam jakiegoś ogromnego efektu.
Co do kreatyny nie polecam bo jednak trzeba ją wtłaczać na bardzo gorąco i potrafi mocno zniszczyć włosy. Chociaż u Ciebie może i by coś dała ale cena w stosunku do efektów powala! (A jak trafisz na kiepskiego fryzjera to będzie katastrofa).
Z własnego doświadczenia polecam Ci olejowanie. Najpierw określ sobie porowatość swoich włosów a później dobierz odpowiedni olej. U mnie efekt był już po pierwszym razie ale niektórzy widzą coś dopiero po paru miesiącach.
Co ważne Ollaplex to wydatek ok. 160zł u fryzjera (do zabiegu) + no.3 do domu 150zł na ok 5 razy. (Bez wizyty u fryzjera i użycia no.1, no.2 w ogóle nie ma co kupować no.3 !!)
Keratyna może kosztować ok 500zł ale zależy od fryzjera.
Olejowanie to kwota od 30 do 70zł za ok 150ml dobrej jakości oleju nierafinowanego więc radzę zacząć od tej opcji.
Poniżej link do testu i troszkę o olejach:
wysokopory.blogspot.com/p/blog-page.html

Dzięki za odpowiedź! Włosy olejuję regularnie średnio trzy razy w tygodniu od jakichś dwóch lat Uważam, że obok masek proteinowych, olej awokado to największe cudo jakie mogę nałożyć na włosy
Mieszkam w UK, więc bardzo często jest tu deszczowo i stąd ten puch. Chyba będę musiała zostać przy produktach wygładzających, bo na to już raczej nie ma rady. Chociaż słyszałam, że rekonstrukcja Joico K-Pak jest świetna jeśli o chodzi i wizualną poprawę stanu włosów. Co do łamliwości to chyba spróbuję Olaplexu, bo na pewno nie zaszkodzi, a może tylko pomóc. Wiem, że muszę stopniowo ścinać te najbardziej zniszczone partie - 1/3 moich włosów pochodzi z czasów, gdy totalnie nic nie jadłam, bo się "odchudzałam" Poza tym rozjaśniałam i farbowałam je sama w domu jakieś 20 razy (czasem codziennie [*]) w pogoni za ukochanym blondem Bardzo zależy mi na włosach do pasa i po prostu stąd to zainteresowanie zabiegami wzmacniającymi. Chyba na razie będę musiała o nich zapomnieć i skupić się na kondycji Jeszcze raz dzięki za odpowiedź!