Dziękuję za wszystkie odpowiedzi na moje pytanie. Będę kontrolować kiedy mały gryzie. Jak delikatnie ssie, to nie zabieram ręki. Jak widzę, że się bawi, to biorę od razu. A jak reagować kiedy dostaje głupawki i próbuje ugryźć moje kolano? Mam wrażenie, że kot nie traktuje moich kolan jako części mnie. Chyba powoli się uczy, że rąk gryźć nie wolno, ale jak siedzę po turecku i kot się bawi, to potrafi próbować rzucić się na moje kolana. Jak leżę na boku, to czai się za moimi plecami i atakuje zwiniętą koszulkę drapiąc przy tym po plecach. Kot ma przycięte pazury, więc boję się, że jak mu odrosną, to dopiero będzie problem.
Próbowałam mu złapać łapki tak, jak hodowca pokazywał, żeby przyciąć pazury (nie ma jeszcze pazurów, ale chciałam zobaczyć jak się to robi samemu). Czarno to widzę...
Będę pamiętać
Na razie to on na mnie krzyczy. TŻ mówi, że mój ton głosu jest milszy niż jak do niego (TŻ) mówię, więc w razie jakbym krzyknęła, to mam nadzieję, że zapamięta moją reakcję.
Ogólnie nie jest to jakiś duży problem, ale chcę kuć żelazo, póki gorące, bo potem może być za późno.
Hmm... Nie wiem czy daje znać kiedy jest głodny, bo ma jedzenie w misce cały czas. On raczej "drze ryja" jak jestem zajęta i się z nim nie bawię (nawet zaraz po tym jak gonił za wędką przez pół godziny). Drze się też jak idę do innego pokoju/kuchni i on idzie za mną, ale po drodze coś go zainteresuje i ja idę dalej, a on tam zostanie. Potem się drze dopóki nie przyjdę. Jak TŻ do niego idzie, to to nie pomaga - drze się dopóki ja nie przyjdę.
Już wiemy jakie jedzenie lubi. Mac'sa. Fajnie, bo to dobry początek, ale... Mamy 24 kilo innych pakietów próbnych - Animonda, Feringa, Catz Finefood, Smilla, Miamor... I tych nie chce tknąć nawet jak zmieszane
A Mac's się za niedługo skończy. Nie chcę go brać głodem, więc chyba zamówię Mac'sa, ale co ja zrobię z 24kg innych puszek?
Ile kot powinien się adaptować w nowym domu? Czy mój kot jest tchórzliwy czy się nadal adaptuje? Na wszelkie niespodziewane odgłosy ucieka (chyba, że siedzi przy mnie). Wczoraj gotowałam obiad i chodził po kuchni i z nudów na mnie krzyczał. Rzuciłam mu do zabawy liść kalafiora i rzucił się do ucieczki jakby go stado psów goniło... Sprzątałam coś w łazience i przyniosłam siatkę z zakupami. Wpakował się do reklamówki i siedział. Zaczął w niej grzebać. Reklamówka zaczęła głośno szeleścić, a kot wpadł w panikę. Czy mam tchórza w domu?