Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak mogę określić swój typ urody? Analiza kolorystyczna. Wątek zbiorczy część 2.
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-09-04, 21:23   #680
Wampierz
Zakorzenienie
 
Avatar Wampierz
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 470
Dot.: Jak mogę określić swój typ urody? Analiza kolorystyczna. Wątek zbiorczy część 2

Cytat:
Napisane przez Convallaria_ Pokaż wiadomość
Na koniec mam jeszcze takie pytanie, bo zawsze mnie to zastanawiało i trochę zbijało z tropu. Czy to, że moje włosy robią się latem takie rudo-brązowe, zwłaszcza w ich dolnych partiach, ma jakieś znaczenie przy określeniu mojego typu? Czy jest to jakaś wskazówka, czy raczej nie zawracać sobie tym głowy? I co z piegami, które pojawiają się latem, a zimą prawie wszystkie znikają?
Raczej nie ma to znaczenia. Większość kolorów włosów zawiera oprócz chłodnych także ciepłe barwniki, a od słońca płowieje najpierw chłodny pigment włosa i wtedy spod niego niejako wychodzi ciepły:
http://barwyurody.blogspot.com/2012/...u-i-wosow.html

Piegi nie mają specjalnego znaczenia dla typu urody. Ich kolor może czasem naprowadzać na kolorystykę karnacji, ale tez nie warto na tym polegać.

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Cytat:
Napisane przez naked_truth Pokaż wiadomość
Ja jeszcze dodam z perspektywy laika, że bardzo ważne jest nie tylko oświetlenie (w moim sztucznym świetle w domu moja twarz wiecznie wygląda na czerwoną i żółtą, a jest chłodna i jaśniutka), ale i otoczenie (mam wokół siebie wszystko ciepłe - meble, ściany, żaluzje). Może brzmi to dziwnie, ale naprawdę się sprawdza. Prawdziwą przymiarkę udało mi się zrobić dopiero w wynajmowanym mieszkaniu, które było dość "surowe". Pewnie dla kogoś doświadczonego nie ma to większego znaczenia, ale jeśli robicie to pierwszy raz i w dodatku nie jesteście szczególnie uzdolnieni w tym kierunku warto zwrócić na to uwagę.

I patrzeć sceptycznie na to co mówią bliscy. U mnie na etapie analiz np. mama uparcie twierdziła, że dobrze mi w ciepłym pomarańczowym, ale dopiero po ostatecznym dobraniu kolorów, użyciu kontrastów, wzorów, makijażu itd. przyznała, że jest efekt wow.
Właśnie tak. Kolor ścian rzuca poświatę. Poza tym światło też jest różne, np. żarówki raczej dają ciepłe, świetlówki mogą być i bardzo dobre jeśli są jasne o kolorze zbliżonym do dziennego, tylko że wiele osób lubi w domu ciepłe światło i wybiera świetlówki dające ciepłe światło.

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Cytat:
Napisane przez cytadela212 Pokaż wiadomość
Niestety tylko w tym pokoju mam względnie jasne dzienne światło, pozostałe pomieszczenia są chyba zupełnie zbyt ciemne, ale poszukam jakiejś dogodniejszej scenerii, aż się zastanawiam nad jakimś neutralnym w kolorze prześcieradłem w ogrodzie
Aparat tez niestety nieco przekłamuje, im dłużej patrzę na te zdjęcia, tym bardziej to widzę, że na żywo różnice były wyraźne, a tu się zacierają. Także może bez komentowania jak to powinno wyglądać postaram się to zrobić dokładniej i jakoś w końcu może się uda oszacować ten typ. Przepraszam, że tak mącę cały czas, jakoś z innymi osobami to łatwiej chyba idzie
Cierpliwości, skup się na tym, co ty widzisz. Ogród to dobry pomysł, byle nie kiedy jest pochmurno i nie kiedy słońce zachodzi (wtedy wszystko się robi cieplejsze).

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Cytat:
Napisane przez Convallaria_ Pokaż wiadomość
Już po przymiarce . I jakie na jej podstawie wysnułam wnioski?

1. Czerń czy antracyt? Zdecydowanie głęboka, nasycona czerń. To właśnie wyblakła czerń sweterka sprawiała, że czasem wydawało mi się, że nie jest to kolor, w którym wyglądam korzystnie. Intensywne czernie płaszczyka czy T-shirtu podkreślały moje rysy twarzy i kolor oczu.
2. Śnieżna biel, biel złamana szarością czy ecru? Śnieżna biel okazała się kolorem, który całkowicie mnie zdominował, odciągał uwagę od mojej twarzy. Ecru z kolei sprawiał, że wyglądałam tak jakoś nijako, niewyraźnie. A biel złamana szarością? Nie była dla mnie tak „ostra”, jak śnieżna biel, jednak nie sprawiała, że pod wpływem tego koloru „znikałam”, jak to miało miejsce w przypadku ecru. Barwa oczu była nadal wyraźna, a kolor nie odciągał uwagi od mojej twarzy. Z tych trzech „odmian” bieli ta była chyba najlepsza.
3. Odcienie niebieskiego. Pasują mi niemal wszystkie, nawet błękit, jednak pod warunkiem, że będzie on nasycony. Absolutnym numerem jeden okazał się chabrowy, ale szaroniebieski też daje radę, pod warunkiem, że nie jest zbyt jasny.
4. Odcienie zieleni. W porównaniu z niebieskim pasują trochę mniej. Najlepiej dają radę turkus lub dość ciemna, intensywna zieleń, fajnie wygląda szmaragdowy. Zdecydowanie nie pasują do mnie takie przygaszone zielenie, szczególnie ciemne, zgniłozielony i oliwkowy też wyglądają źle. Jaskrawa zieleń nie dość, że całkowicie mnie zagłusza, to jeszcze nadaje mojej skórze takiego niezdrowego, żółtego odcienia.
5. Odcienie czerwieni. Pasują chyba wszystkie. A przynajmniej wszystkie, które przymierzyłam. A były to: tzw. czerwień strażacka, kolor czerwonego wina, wiśniowy, bordowy.
6. Odcienie różu. Najładniej wyglądały odcienie malinowe i fuksja. Pasował też pastelowy róż, jednak tylko wtedy, gdy był intensywny. Nie pasuje mi blady róż, czy też jasna, przygaszona wersja tego koloru.
7. Odcienie fioletu. Lawendowy, wrzosowy, liliowy – tak; śliwkowy, buraczkowy – nie. Ciemniejsze i bardziej nasycone pasują mi bardziej niż jasne, pastelowe.
8. Odcienie brązu. Mam wrażenie, że dobrze wyglądają i te chłodniejsze, i te cieplejsze, jednak ciepłe pasują mi wtedy, gdy są ciemne lub lekko przygaszone. Dobrze wygląda brąz w odcieniu czekolady.
9. Odcienie pomarańczowego. Tutaj ciężko było mi znaleźć coś, co będzie pasowało. Źle wyglądały i jasne, i ciemne odcienie, intensywne, nasycone, jak i wyblakłe, czy przygaszone. Dobrze wyglądał jedynie taki koralowy lub brzoskwiniowy odcień.
10. Odcienie żółtego. Jak wyżej. Myślałam, że tutaj nie znajdę żadnego, który będzie pasował. Jaskrawa neonowa żółć czy kolor cytrynowy wyglądały źle. Kremowy i miodowy też nie pasowały. Jedynym odcieniem, który nie powodował, że moja skóra nabierała brzydkiego, niezdrowego odcienia, była taka przygaszona żółć.
11. Odcienie szarości. Tutaj jedynie takie wyraziste szarości nie sprawiają, że wyglądam nijako.

Po ponownym przejrzeniu palet skłaniam się ku Light Summer, choć po głowie jeszcze cały czas chodzi mi Bright Spring... Bo jest czerń, a nie ma śnieżnej bieli, są nasycone pastele, a Intensywna Wiosna to typ kolorystyczny bliski neutralnego. Sama już nie wiem...
Ja bym powiedziała, że to mi przypomina najbardziej chłodną zimę, z wyjątkiem tej bieli, ale może to dlatego, że masz jasną urodę a zima wymaga kontrastu?

Light summer, możliwe, ale czerń u jasnego lata jest dyskusyjna. Kolory są lekko zgaszone i neutralne, ale po chłodnej stronie. Akurat blade róże, turkusy itp. są twarzowe dla jasnego lata.

Chłodne lato z kolei może być bardzo podobne do chłodnej zimy, kolory też lekko zgaszone, ale zdecydowanie najlepsze są bardzo chłodne, a ciepłe niekorzystne. Szczególnie łatwo dobrać odcienie niebieskiego. To by już raczej bardziej z lat pasowało. Część kolorów chłodnego lata wygląda całkiem intensywnie i dopiero porównując z kolorami zimy widać, że fuksja czy kobalt chłodnego lata są jednak lekko zgaszone, jakby wyblakłe. Tutaj też głęboka czerń blisko twarzy raczej odpada.

Intensywna wiosna wygląda dobrze w kolorach cieplejszych. Owszem nie są to kolory skrajnie ciepłe, ale jednak ciepłe. Kolory intensywne, wręcz jaskrawe pasują, właśnie jaskrawe żółcie i pomarańcze będą zdecydowanie pasowały.

Podobna do intensywnej wiosny, ale chłodniejsza jest intensywna zima i tu też kolory jaskrawe są dobre. W sumie mogłabyś być intensywną zimą, jeśli twoja kolorystyka nie jest aż tak chłodna, żebyś była chłodną zimą. Idealna biel intensywnej zimy jest minimalnie cieplejsza niż chłodnej. Żółć i pomarańcz są dobre, ale muszą być bardzo czyste i jednak chłodniejsze niż cieplejsze. Fluorescencyjne odcienie są ok, ale muszą być to te chłodniejsze wersje, naprawdę fluo, a nie wyblakłe lub cieplejsze. Skrajnie chłodne z kolei mogą być za chłodne.
__________________
Blog o analizie kolorystycznej
Wampierz jest offline Zgłoś do moderatora