Dot.: Aushwitz-Birkenau obóz koncetracyjny
Byłam.
Nie wylałam ani jednej łzy.
Po prostu zamilkłam na cały dzień.
Od tamtej pory często mi się śni obóz (zwłaszcza jak niedawno znowu obejrzałam "Listę Schindlera" ).
Poza tym, brat mojego dziadka był w obozie pracy w Austrii.
Ale to i tak to nie to, co Auchwitz...
A najbardziej mnie rozdrażniło zachowanie grupy niemieckiej, która przy tej ścianie co Żydzi się modlą (nie pamiętam, jak ona się nazywa).
Pewna grupa żydowska właśnie tam odprawiała modlitwę za zmarłych, a Niemcy co?- nagle bardzo głośno się roześmiali...
Rozszarpac tylko takich.
|