[burgunda]

Napisane przez karla_92

A w jaki sposob mam zlozyc ta reklamacje na pismie? Mam tam zaniesc czy tam mam napisac? Moze gupie pytanie ale nigdy tego nie robilam A ile moga mi rozpatrywac ta reklamacje i czy w tym czasie zabiora prostownice? Pisze w gwarancji :"naprawa gwrancyjna urzadzenia zostanie wykonana w mozliwie najkrotszym terminie nieprzekraczajacym 21dni roboczych od przyjecia do naprawy" ale to obejmuje tez wymiane sprzetu? Bo chyba naprawiac tam nie ma czego

Jeśli masz gwarancję i chcesz z niej skorzystać (a nie musisz, bo możesz wybrać rękojmię - czyli zasady ustawy o szczególnych zasadach sprzedaży konsumenckiej) to zmienia to postać rzeczy. Nt skorzystania z gwarancji nie doradzę, bo musiałabym ją dokładnie przeczytać, natomiast chętnie pomogę z załatwienie reklamacji korzystając z rękojmi
Zapakuj prostownicę, weź rachunek i idź z nią do sklepu - musisz zostawić ją u nich w depozycie. W sklepach mają gotowe druku zgłoszeń reklamacyjnych, także nie będzie problemu, chyba, że wolisz owy druk wypełnić sama w domu (ja następnym razem tak zrobię!). Na takim zgłoszeniu wypisuje się Twoje dane, opis niezgodności towaru z umową, kiedy wadę wykryto, żądania kupującego itp. itd. (mogę przesłać mejlem skan mojego, jeśli chcesz zerknąć). Jeśli chodzi o rękojmię sprzedawca ma obowiązek w ciągu 14 dni (nie roboczych!) wg ustawy ustosunkować się do Twojego żądania (czyli na początek wymiana na nowy towar), a jeśli się nie ustosunkuje w tym terminie uważa się, iż uznał Twoje żądanie za uzasadnione, co oznacza, że bez wykrętów i głupich wytłumaczeń, prób wprowadzenia klienta w błąd i grania na zwłokę (co jest teraz powszechne) MUSI spełnić Twoje żądanie (wymiana na nowy towar - ten sam model). Najlepiej nie podawać nr tel. a sam adres, wtedy sprzedawca przyśle pisemną odpowiedź na nasza reklamację, co uważam za rozsądniejsze, bo jeśli nie otrzymamy w ciągu 14 dni (nie roboczych!) odpowiedzi, wtedy może nas cmoknąć z nie uznaniem reklamacji!!
Trzeba być konsekwentnym, bo sprzedawcy robią się coraz bardziej chamscy (nie wszyscy oczywiście) i zaczynają posługiwać się zgodnie z prawem dopiero wtedy, jak sprawa trafi do rzecznika, bądź sądu...