Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - cześć IV
Będąc w ciąży nie kupowałabym chemii z Chin. Bo często dużo w tym różnych toksyn.
Bogaci Chińczycy też wolą kupować takie rzeczy z Europy, a nie z Chin.
Dziewczyny, u mnie dziś stał się cud. Po pół roku moich czystek TŻ mi się dziś nawrócił na minimalizm i w końcu po 7 latach żegnamy jakieś jego stare ciuchy, stare buty, bieliznę osobistą itd. Normalnie w szoku jestem. Ale takim pozytywnym oczywiście.
A co do książek itd. na Youtube widziałam zapowiedź jakiejś nowości ze Skandynawii- death time cleaning method czy coś takiego. W sumie nie nowość bo bazuje na refleksji nad tym co bliscy mieliby po nas sprzątać po naszej śmierci, ale może akurat ktoś miałby ochotę przeczytać.
|