Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mdłości i wstręt do zapachów
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2006-03-08, 09:22   #21
Helena
Zadomowienie
 
Avatar Helena
 
Zarejestrowany: 2002-11
Lokalizacja: opiekuńcze skrzydła Aleksandra Łukaszenki
Wiadomości: 1 543
Dot.: Mdłości i wstręt do zapachów

Powiększę Klub Antyzapachowy - u mnie było dokładnie tak samo. Kuchenne zapachy jakoś mniej dawały mi w kość, natomiast do łazienki praktycznie nie mogłam wejść. Przede wszystkim wstręt do zapachowych kosmetyków. Balsamów, żeli pod prysznic, o perfumach to już nie mówię Nawet papier toaletowy mi śmierdział.
Najgorsze było jeszcze jedno, do czego starsznie wstyd mi się przyznać: Miałam wstret do mycia się. Perspektywa wzięcia prysznica powodowała u mnie takie mdłości, że prawie traciłam przytomność. Potrafiłam nie myć się 2-3 dni, nie wiem, jak to zniosło moje otoczenie, choć przez pierwsze tygodnie ciąży mieszkałam sama, więc uciążliwość mojego niemycia się pozostawiałam w czterech pustych ścianach. Nie wiem, co się wtedy ze mną działo - widok piany z żelu, mydła potrafił ściąć mnie z nóg. Nie mogłam mieć na widoku żadnych kosmetyków. Myłam się tak "na raty" - czasem to, czasem tamto Żeby smierdzeć mniej, przebierałam się 4 razy dziennie, od majtek po sweter, pralka chodziła na okrągło, prałam w jakimś proszku dla alergików, bezzapachowym, nie pamiętam nazwy.
Zużywałam masę chusteczek do higieny intymnej, żeby się totalnie nie zapuścić.
Porzez pierwsze dwa miesiące w ogóle nie używałam żadnego kremu ani balsamu. Co ciekawe, przed ciążą do samej pielęgnacji twarzy używałam 6-7 kremów i serum! Nie pomagały bezzapachowe kosmetyki - po prostu obrzydzeniem napawał mnie sam fakt MYCIA SIĘ a już nie daj Boże, robienia makijażu. Kiedy posmarowałam twarz kremem, czułam, że moja skóra się dusi i od razu lądowałam z głową w toalecie. Raz udało mi się pomalować rzęsy i pamiętam, że nie zmywałam tuszu przez dwa dni, bo nie byłam w stanie wykonać demakiajżu. W końcu sam zszedł.
Później, po 3 miesiącu, wszytko minęło, pozostała tylko skłonność do uczuleń - uczula mnie prawie wszystko po preparatami aptecznymi i to też nie zawsze, np. Vichy zupełnie nie mogę stosować.
Nie był to najłatwiejszy czas, zwłaszcza, że do tego miałam silną hipoglikemię połączoną z jadłowstrętem. czyli praktycznie wykańczałam się z głodu nie mogąc nic zjeść
__________________
Admin broni
Admin radzi
Admin nigdy cię nie zdradzi
Helena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując