maarthusia- miałaś rację, " lepiej żałować, że się coś kupiło niż tego, że się nie kupiło". Tak to leciało?
Najpierw przymierzałam się do zakupów w Douglasie- myślę, zgarnę niespodziankę, produkty z przeceny i jeszcze kod shopping wejdzie. Niespodzianka zniknęła i zapał opadł.
Po tym jak jedna z Was wrzuciła info o zestawie EL z kremem pod oczy w dogodnej cenie, na które wchodzi kod, chciałam pocieszyć się na Sephorze. Kiedy dojrzałam do decyzji, jego już nie było.
Ale z pomocą przyszedł Clinique i prezent niespodzianka do każdego zakupu. I byłam już bliska kliknięcia, ale sobie myślę zestawy Anti Blemish już mam dwa, miniatury 39 jakoś... no nie bardzo, prezenty fajne, ale... pomadek mam sporo, leża i się kurzą, tusz by się przydał, no ale szkoda, że nie ma zapachów, albo kremu pod oczy. Odetchnęłam i stwierdziłam, że skoro kod działa dwa dni, to mam jeszcze trochę czasu na przemyślenia. Następnego dnia stwierdziłam, że poczekam do kolejnego razu, muszę myśleć rozsądnie. Tymczasem na Sephorze... wyprzedaż i promocje od promocji- nie zdążyłam.
Cała nadzieja w boxie.
Napięcie sięga zenitu. Haha.
***
Co prawda czułam, że niespodzianką w C będzie serum, ale tak jakoś ubzdurałam sobie, że pewnie ma 3 ml i odpuściłam.
A teraz " żal mi tyłek ściska"
Muszę myśleć pozytywnie, muszę myśleć pozytywnie.
Nawet serum smart nie pomoże na zmarszczki wywołane stresem spowodowanym brakiem serum smart.