Dot.: Jak pocieszyć po stracie bliskiej osoby?
Rok temu zmarł w domu tata mojego TŻ, jak zadzwonił i o tym powiedział, płakaliśmy oboje przez telefon, powiedziałam, że jeśli będzie mnie potrzebował to żeby dzwonił, pisał, bo może na mnie liczyć,
gdy tylko zakład pogrzebowy zabrał ciało, zadzwonił żebym przyjechała bo potrzebuje mnie..od wtedy przez 2 dni byłam ciągle z nim i jego mamą, spałam u nich, jadłam z nimi, co chwilę wszyscy się przytulaliśmy i mama TŻ powtarzała, że bez nas by sobie nie poradziła.
Nie trzeba robić nic konkretnego, trzeba wtedy być przy nich. jak musiałam już wrócić 3 dnia do siebie do domu TŻ płakał, że sami by tego nie przeżyli i że jestem kochana, że byłam z nimi w trudnych chwilach.
__________________
Życie jest w kolorze, który ma Twoja wyobraźnia
|