[fruity]

Zrobilam sobie Tonik BHA (nie pierwszy raz). Robie wersje z glikolem, polysorbate i gliceryna, bez alkoholu. Kwas nigdy mi sie nie rozpuszcza, ale konsystencja jest swietna, czuje piasek i pewnie dziala, bo czuje niestety, ze mnie gdzieniegdzie szczypie.
Niby mowi sie, ze kwas BHA nie szkodzi cerze naczynkowej.
Ja mam bardzo duze pajaczki wokol nosa i tam wczoraj po nalozeniu bardzo mnie pieklo. (Dalam troche wiecej kwasu niz zwykle, bo gdzies na forum LU czytalam, ze dopiero przy mw 1,5ml kwasu (odmierzam lyzeczka) osiaga sie 2% Tonik)
Chusteczka dotykalam do tych miejsc, zeby wsiaknac Tonik i musialam od razu posmarowac grubo kremem na naczynka, bo nie moglam wytrzymac.
Wiec jak to jest z BHA i naczynkami??

Druga sprawa to miejsce na szyji. Tam tez mnie pieklo, ale nie tak bardzo. Troche mnie ciagnelo (przy serum z wit. C tez tak jest i nic sie nie dzieje, tylko po paru minutach kremuje juz filtrem lub kremem). Dzisiaj rano patrze do lusterka i w tym miejscu mam widoczne krwinki. Pelno czerwonych kropek. Wyglada prawie jak malinka.
Dlaczego tak sie dzieje??