Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Retinoidy doustnie: Roaccutane, Acnenormin, Isotrex i inne...
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-01-19, 14:28   #2742
vanilia___
Raczkowanie
 
Avatar vanilia___
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 227
Dot.: Retinoidy doustnie: Roaccutane, Acnenormin, Isotrex i inne...

Cytat:
Napisane przez Gonia Pokaż wiadomość
po pierwsze miałaś robione badania hormonalne? bo może się okazać, że masz trądzik na tym tle i kuracja jest bez sensu....
po drugie - warto spróbować.... ja generalnie nie żałuję, mimo, że nie jestem usatysfakcjonowana z kuracji... będzie prawdopodobie druga, która mam nadzieej, że pomoże...
po trzecie.... nie musisz mieć wysypu - dużo z nas nie miało go....
po czwarte... to fakt zmiany nastroju są.... mnie dopadłu gdzieś chyba na końcu.... płakałam bez powodu... ale dało się przeżyć
po piąte - zmęczenie tez mi doskwierało.... było faktycznie uciążliwe... w czasie sesji byłąm ciągle zmeczona i zniechęcona a na dodatek bolały mnie oczy.... ale pordaziłam sobie z całkiem dobrym wynikiem
co do ciąży.... ja mam nadzieje, że będzie OK.... nie znalazłam w necie żadnych potweirdzonych medycznie przypadków, żeby było coś nie tak.... no chyba, że jest wpadka w trakcie kuracji - no to wiadomo . Wiem na pewno, że Martyna Wojciechowska brała ROA - ma zdrowe, ładne dziecko....
Włosy - trochę wypadały, dodam, że więcej wypadło mi podczas leczenia się antybiotykami niż po Izoteku....
najgorzej paznokcie.... ale już jest OK

Hmm.... chyba wszystko.... a jak nie to w wolnej chwili poczytaj całe forum.... ja to zrobiłam na początku kuracji , chociaż i tak padało z mojej strony dużo pytań....
Cytat:
Napisane przez kasiaash Pokaż wiadomość
dziękuję
nadal biorę-wyszło mi 11 miesięcy brania, a zaczęłam 26 września, więc jeszcze więcej niż połowa przede mną. w sumie buzia jest nadal taka sama jak na zdjęciach, jak się jeszcze bardziej poprawi to dopiero wtedy coś wkleję czasem jeszcze coś wyskoczy, ale jest już tego dużo, dużo mniej. no i co najważniejsze - grudki na buzi się przerzedziły, że pod światło widać już tylko nieliczne "groszki", a przy myciu buzi żelem czuję już gładką buzię. ostatnio przed okresem trochę się pogorszyło, ale
i tak miało to dużo słabsze "rażenie" niż zwykłe. buzia się już wcale nie przetłuszcza, coraz rzadziej korzystam z podkładu, a jeśli już to tylko gdy coś naprawdę powyskakuje (jak przed tym nieszczęsnym okresem) i to cieniutką warstwą. zresztą to żadna tragedia - pani derm. pozwoliła stosować podkład byleby był beztłuszczowy. podobnie krem - byleby nie był tłusty (smaruję się tym dołączonym do Akne). Badania mam super, chodzę dzięki temu na wizyty co 2 miesiące. Moja dawka to 20 mg i nie sądzę bym więcej zniosła, bo i na duże skutki nie mogę sobie aktualnie pozwolić. co to moich odczuć to czasem jest lekkie zmęczenie, ale koncentracja jest jak najbardziej ok. nic mnie nie boli. skóra na ciele jest tylko lekko szorstka, ale bardzo suchą bym jej nie nazwała. Mam "aptecznorobny" balsam do ciała i jakoś sobie z tym radzi. usta wysychają, ale pomadki jakoś sobie z tym radzą więc i na to specjalnie nie narzekam. a co do włosów - moje z natury są słabe, ale nadal lecą w tej samej ilości co leciały, więc to na pewno nie jest wina Akne. hmm... co jeszcze... już wiem. mój jedyny problem to to, ze czasem mam bardzo przesuszoną i podrażnioną skórę na dłoniach. wygląda to jak alergia na detergenty mniej więcej i bardzo szczypie, ale jest to okresowe - smaruje to wtedy też tym balsamem i po kilku dniach jest ok. no i unikam jak ognia suszenia rąk suszarką, bo to też pogarsza stan moich rąk. wzrok jest też ok - ja także codziennie bardzo dużo poruszam się autem jako kierowca i mimo brania Akne nie zauważyłam z tym żadnych problemów.
Moja pani derm. mówiła, że na 100 pacjentów, których leczyła Akne tylko 1 dziewczyna miała nawrót, ale jej trądzik był bardzo duży i miała ogromny łojotok, którego nawet nie dało nazwać się "błyszczeniem". A to napawa optymistycznie.
A, miałam jeszcze problemy z trądzikiem na plecach i dekolcie. teraz jest tam zupełnie czysto

A co do za i przeciw to:
Za:
- mój trądzik cały czas nie był jakiś "wielki", ale właśnie też był z gatunku upierdliwych. w wakacje, po powrocie z nad morza przerodził się w masakrę jakiej na buzi nie miałam jeszcze nigdy (nie jest to moje subiektywne odczucie, bo nawet mama, która twierdzi, że mam tendencję do przesadzania była przerażona) dostałam antybiotyk, który zwykle pomagał ,w ramach "ostatniej szansy", ale teraz nie poprawił buzi o krztynę - to przyśpieszyło decyzję pani dermatolog o Akne
- mi zostają płytkie ślady, żadnych dziurek, ale za to takie różowawe "placki"
-u mnie czoło było w miarę czyste (tylko czasem coś się pojawiło). natomiast miałam kaszkę na plecach i dekolcie oraz na brodzie i rozszerzała się na policzki.
i po pamiętnym morzu zaczęły mi się robić wielkie, bolące wulkany z ropą też
w okolicach ust.
- co do "zniechęcenia" miałam tak samo...

Przeciw:
-jest zawsze, ale to forum pokazuje, że tak naprawdę jest to kwestia indywidualna. pisałam już, parę postów wyżej o moim "inteligentnym" koledze - nic więc nie jest przesądzone. poza tym już (nie wiem czy tutaj na naszym forum czy innym) przeczytałam, że było leczonych dwóch bliźniaków, którzy chyba nawet nie wybrali całej dawki i jeden miał nawrót a drugi nie.
-są, ale pocieszam się tym, że kiedyś kuracja była dużo, dużo droższa. a i teraz trzeba zrobić sobie rajd po aptekach, bo rozbieżności cenowe mogą wręcz zwalać
z nóg. Ja kupuję albo z 91 złotych albo za 109 (bo te apteki poleciła mi pani derm), ale jak widać ceny mogą się różnić.
- ja nie miała wyspu i tak jak Gonia napisała - sporo osób na naszym forum też nie, a o skutkach pisałam wyżej
- a co do ciąży, to jak sama twierdzisz to jeszcze 7 lat conajmniej. poza tym gdyby miałoby mieć to aż tak zły wpływ na ew. ciążę to nie sądzę, że to leczenie stawało się coraz bardziej powszechne. No i Gonia napisała już wyżej co czytała o ciążach po leczenie
- o włosach też już pisałam

Ja i chyba nie tylko ja radziłabym Ci podjąć kurację. Bo np. ja póki co nie żałuję

uff... ale się zmęczyłam tym "uwyzewnętrznianiem"

Dziękuje Wam, dziewczyny, za odpowiedzi *** Jestem coraz bardziej przekonana. Ale muszę jeszcze sprawdzić te hormony. Miałam robione już naprawdę tysiące badań, ale nie wiem czy hormonalne też- zresztą kiedy miałam 15-16 lat bardziej interesowała się tym moja mama niz ja. Chciałabym zrobić sobie te badania. Rozumiem, że są to badania odpłatne? Obawiam się, że pewnie dość drogie... Ech... Wolę sama za nie zapłacić, bo mama pewnie stwierdzi, że znowu wynajduje sobie choroby...
vanilia___ jest offline Zgłoś do moderatora