Właśnie miałam pisać, że xylometazolin i wszelkie preparaty na nim oparte (nie wiem,czy nawet nie Oxalin) to zło
. Znaczy na 2-3 dni ok, ale później przesuszają nos. Te krople nie zwalczają kataru, a tylko przynoszą ulgę, mamy odetkany nos, a zatoki jak były zapchane tak są.
Nie twierdzę, że Sulfarinol jest jakiś super, ale po zakropleniu nosa na noc, rano mogłam sobie wydmuchać dużo wydzieliny (nie będę pisać obrazowo
).
Grzejników na maxa nie odkręcam,żeby powietrze w pokoju nie było przesuszone. Chyba,że masz nawilżacz. Ja owszem mam,ale gdy go włączam czuję,że jest 'zbyt wilgotno'. Tak źle i tak niedobrze
.
Jeszcze możesz się inhalować rumiankiem, trzy razy dziennie.
Aha,jeszcze napiszę,że kiedyś lekarz alergolog, zapytał jaki katar ma kolor, stwierdził, że jak już jest zielona wydzielina to bez antybiotyku się nie obejdzie
.