Hej
Mam do Was pytanie, bo sama już zgłupiałam. Do tej pory kolorem podkładu najbardziej zbliżonym do koloru skóry mojej twarzy i szyi był 150 Buff z Revlon Colorstay, wersja dla cery mieszanej i tłustej, był nieco za ciemny, ale tonacja nadrabiała na tyle, że mogłam go nosić bez obaw o odcinanie się od szyi.
Wczoraj byłam w MAC, pani makijażystka dobrała mi podkład Studio Sculpt w kolorze NW15. Oczywiście w salonie podkład wyglądał idealnie - standard
Dzisiaj na światło dzienne wyszła przykra prawda. I teraz moje pytanie - jak to możliwe, że podkład, który ma zawierać zimny pigment, na mojej skórze wychodzi pomarańczowy? Po roztarciu go zwilżonym pędzlem jest dużo lepiej, podkład stracił na kryciu i wyglądał całkiem przyzwoicie.
Już pomijam kwestię tego, że zaufałam drogeryjnemu światłu, że zwykle używam podkładów w ciepłej tonacji,a pani dobrała mi w chłodnej i o dziwo w świetle drogeryjnym pasował
Zastanawiam się po prostu, czy w takim wypadku podkłady MAC w tonacji NC powinny w ogóle być w kręgu moich zainteresowań, skoro ten w tonacji chłodnej wypadł na mnie pomarańczowo?
Będę wdzięczna za jakieś przemyślenia na ten temat, bo zaczynam myśleć, że za dużo wymagam od podkładu i nigdy nie znajdę idealnego