Dot.: Makijaż dla 14-latki
Jeśli masz kompletnie nieprzezwyciężoną potrzebę malowania się już teraz, ale taką kompletnie, kompletnie nieprzezwyciężoną, to kup sobie jakiś delikatny, brązowy tusz do rzęs i ewentualnie jeszcze jakąś pomadkę, ale nawilżającą, coś w stylu nivei, np. pearl and shine. Jeżeli masz już problemy z trądzikiem, zainwestuj w jakiś korektor.
I nic więcej. Zdążysz się jeszcze w życiu namalować, dziewczyno. Przed tobą dobre 60 lat na testowanie najróżniejszych kremów, cieni, fluidów, korektorów, pudrów, różów, brązerów itp. itd. I będziesz na 89% chciała ich używać. I będzie ci do tego potrzebna twarz. Jeżeli zaczniesz z makijażem za wcześnie, to prawdopodobnie będziesz używała kosmetyków raczej podłej jakości (zabijcie, ale nie widzę 14 latki kupującej podkład czy cienie z Górnej Półki), co niestety może poskutkować zniszczeniem skóry.
Jak byłam w twoim wieku i zaczęłam coś przebąkiwać o makijażu, mama pokazała mi swą przyjaciółkę i opowiedziała przejmującą historię o "dziobach" jakie jej się na twarzy pojawiły od zbyt wczesnego używania fluidów. Poskutkowało. I choć była to zapadła komuna (w czasach kiedy moja mama chodziła do szkoły, ja jestem już kapitalistycznym produktem) i od tego czasu kosmetyki poszły duuuużo do przodu, to jednak zapewne za jakieś 30 lat to samo będziemy mówić o kosmetykach dzisiejszych, bo te za 30 lat będą jeszcze zdrowsze dla skóry. I tak aż do końca świata.
Dlatego masz jeszcze dużo czasu. Na razie ciesz się tym, że twoja cera bez żadnych upiększeń jest młoda i świeża.
|