2009-08-21, 22:41
|
#1817
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 648
|
Dot.: Minerałoholiczki - wątek plotkowy nie tylko o minerałach - część III
Do mnie też wieczorem zapukała sąsiadka z dołu. Ale niestety nie w tak miłej sprawie... Otóż okazało się, że znów jej kapie w łazience z sufitu
Ja już mam dosyć tych rur w moim mieszkaniu. Już parę razy ją tak delikatnie zalewało, więc raz na dwa tygodnie mój TŻ wlewa do rur kreta, ponadto wodę z wanny wypuszczamy powoli, a dzisiaj po prostu myłam włosy pod bieżącą wodą (prysznic), a i tak znów kapało u sąsiadki. Byli u nas kiedyś fachowcy ze spółdzielni (osobno ekipa ds. lokalizacji usterki, a następnie ekipa ds. naprawy usterki - nie żartuję - pierwsza ekipa powiedziała, że nie naprawi, bo jej zadaniem jest tylko wykrycie usterki ) i okazało się, że te rury są tak skonstruowane, że jest tam jakaś przerwa (wolna przestrzeń) między poszczególnymi odcinkami rur i jeszcze jakaś kratka i czasami tamtędy może się wylewać woda (po prostu wtedy padłam - jak można zrobić instalację wodną z dziurą w środku , ale widocznie w PRL-u trzeba było na wszystkim oszczędzać, albo po prostu na ostatnie piętro nie starczyło im rur i musieli kombinować).
A swoją drogą to sąsiadka jest bardzo miła i naprawdę źle się czuję, gdy ją zalewamy...
Dodam też, że u mnie w mieszkaniu nie widać, że ją zalewam, bo ta dziura miedzy rurami jest jakby pomiędzy naszymi mieszkaniami.
Edytowane przez biedronqa
Czas edycji: 2009-08-21 o 22:43
|
|
|