[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez smoothly

bałaś?
ja to katowałam włosy dzień w dzień a to i tak nie było takie tragiczne, moja koleżanka 3x dziennie prostowała, a miała takie piękne loki....

mnie dzisiaj prostownica kusiła, jak grzywkę prostowałam, bo mam ślady po nocy w związanych włosach i niespecjalnie to wygląda, ale powstrzymałam się.

Bałam, że mi spali włosy, nie że zniszczy... ja się bałam że one mi zostaną w ręku jak TEJ LASCE. Ja się właściwie i prostownicy i lokówki metalowej bałam. Nadal się boję, tak właściwie

Zapomniałam... jak mi fryzjerka włosy do ślubu układała, to zamykałam oczy ze strachu i tylko słyszałam psyczenie prostownicy na włosach i kątem oka widziałam parę z tych kosmetyków niby termoochronnych czy czego tam... Jesooo... więcej nie pójdę do fryzjera na układanie włosów... NEVER!

E no... rozumiem raz na jakiś czas dla efektu, na imprezę czy coś, ale tak na co dzień to po co? Jestem pewna że nikt nie zwróci na to uwagi, tylko Ty widzisz te "ślady"